Wydarzenia, Z ostatniej chwili
18 km nowych tras dla biegaczy i rowerzystów
Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju marszałek Jacek Krupa, wicemarszałek Stanisław Sorys oraz wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego Kazimierz Barczyk przekazali Jerzemu Bochyńskiemu, wiceprezesowi Fundacji Sądeckiej, umowę gwarantującą przyznanie dofinansowania z RPO na ten cel.
Bieganie i jazda na rowerze jeszcze nigdy nie były w Małopolsce tak popularne jak teraz. Mieszkańcy regionu zdają sobie w końcu coraz bardziej sprawę z tego, że aktywny tryb życia jest inwestycją w to co najważniejsze – własne zdrowie. Dlatego samorząd województwa od lat inwestuje miliony złotych – zarówno pochodzących z Unii Europejskiej, jak i z naszego budżetu – dzięki którym w całym regionie budujemy nowe boiska szkolne czy też setki kilometrów tras rowerowych oraz ścieżek do biegania. Chętnie korzystają z nich jednak nie tylko Małopolanie, ale też turyści, tak licznie odwiedzający nasz region. W minionym roku było to aż 15,9 mln osób
– mówi marszałek Krupa.
Kilometry tras, miejsca wypoczynku, a nawet… aplikacja mobilna
Dzięki przyznanej dotacji w gminach Bobowa, Chełmiec, Łącko, Nowy Sącz i Stary Sącz pojawi się blisko 18 km nowych tras dla biegaczy i rowerzystów, które będą połączone z już działającą siecią tras turystycznych. Wśród nich powstanie m.in. trasa na szczyt Góry Parkowej oraz zostanie odbudowana kładka pieszo-rowerowa na potoku Czarna Woda w Łącku.
Projekt to jednak nie tylko budowa nowych ścieżek – przewiduje on bowiem utworzenie Centrum Aktywnego Wypoczynku, dlatego na Sądecczyźnie pojawią się też miejsca wypoczynku ze stolikami, krzesełkami i ławkami oraz stojakami dla rowerów. Dzięki nim będzie można odpocząć po wielokilometrowych biegach lub przejażdżkach po ścieżkach w lesie i w pobliżu zachwycających, górskich potoków. Dodatkowo, będą one oświetlone, dlatego nie będą już problemem rodzinne wypady bladym świtem lub po zmroku.
W ramach projektu zaplanowano także stworzenie specjalnego portalu internetowego i aplikacji mobilnej, dzięki którym wszyscy zainteresowani bieganiem i przejażdżkami po Sądecczyźnie będą mogli łatwo sprawdzić mapy tras i znaleźć inne, przydatne im informacje – także znajdując się już na turystycznym szlaku. A co, jeżeli w lesie nagle zabraknie zasięgu? Nic nie szkodzi, gdyż przy trasach pojawią się też bardziej tradycyjne tablice informacyjne z mapami. Zostaną wydane też foldery, ulotki czy katalogi. Każdy, kto będzie chciał na chwilę zboczyć z trasy, dzięki nim będzie mógł dowiedzieć się więcej chociażby na temat znajdujących się w pobliżu tras zabytków.
Całkowita wartość projektu to niemal 11 mln zł.
Komentarze
Komentarze (9)
Możliwość komentowania wyłączona.
Doskonale. Na szczęście samorządy działają jak dotąd – sprawnie i efektywnie. Brawo. Uwielbiam bieganie i całą moja rodzina też. Burmistrz wyciągnie pieniądze dla Starego Sącza jak zawsze. Podziwiam i pozdrawiam.
W czwartek korek od wiaduktu, a jakiś cwaniaczek drogą dla rowerów dojechał pod rondo Jana Pawła następnym razem zrobię zdjęci
w i wyśle do telewizji.
Ciągle samochody jeżdżą po drogach dla rowerów.
No bo to jest kultura jaką obserwujemy w St. Sączu. Burmistrz jest wg mnie zbyt dalekosiężnym wizjonerem i ze swoimi pomysłami dalece wyprzedza poziom społeczny Starego Sącza – drogi rowerowe, ścieżki biegowe, ścieżki przyrodnicze, biblioteki to wszystko jest kultura i ekologia właściwa dla społeczności wysoko rozwiniętych a nie zaściankowego wstecznego społeczeństwa małomiasteczkowego.
Nie wiem czy to był ktoś ze Starego Sącza, to mógł być każdy
Mógł to być Warszawiak
wobec powyzszego mam pytanie, burmistrz ma sie dostosowac do potrzeb mieszkancow czy mieszkancy do burmistrzowskich aspiracji?
Gdyby burmistrz miał sie dostosować to miałbyś tu poziom średniowiecza i wychodki zamiast inwestycji. Burmistrz ma zarządzać miastem, rozwijać go, sprowadzać turystów i to jest jego obowiązek.
tu i teraz nie ma problemu ze sredniowieczem raczej jest problem z megalomania
Ja spotykam na naszych ścieżkach motocyklistów i ludzi na kładach a w zimie na szlakach nawet na skuterach. Myślę że to są kretyni z naszych miejscowości.