Wydarzenia, Z ostatniej chwili

Liceum Pedagogiczne w Starym Sączu we wspomnieniach jednego rocznika

Opublikowano: 22 listopada, 2018 o 8:19 am   /   przez   /   komentarze (0)

Wczoraj (21 Listopada) w Bibliotece w Starym Sączu odbyła się promocja książki „Wczoraj i dziś. Liceum Pedagogiczne w Starym Sączu we wspomnieniach jednego rocznika”. Spotkanie poprowadziła siostra Macieja ze Zgromadzenia Sióstr Niepokalanek. Spotkaniu towarzyszyła wystawa prac Mieczysława Guca. 

Książka składa się z 4 części: W pierwszej znajdują się wiadomości o Starym Sączu, rys historyczny szkoły, wiadomości o klasach a przede wszystkim o gronie profesorskim z którego do 55 rocznicy maturalnej dożyły zaledwie cztery osoby. Część druga to wspomnienia absolwentów Liceum. Trzecia cześć, najbardziej kolorowa, opisuje coroczne zjazdy maturalne. Opracowanie jest dziełem trzech osób stale zaangażowanych w w przygotowanie zjazdów: Adama Mazura -lidera, Marii Kudłacz s. Maciei -Niepokalanki i Barbary Laskoś -Kubicy.

Jak napisała w książce jedna z naszych koleżanek: „nasza praca pedagogiczna i wychowawcza nie należała do łatwych, ale dawała wiele satysfakcji i przyjemności”mówiła siostra Macieja -Stary Sącz malutki, ale niezwykły. Miasteczko, które swoimi zabytkami mogłoby obdzielić niejedno miasto. Urodą śmiało może rywalizować z Kazimierzem Dolnym nad Wisłą. W tym mieście  w 1903 roku powstało pierwsze Seminarium Męskie. Po długich staraniach miasta i gminy Stary Sącz. Wtedy burmistrzem był Edward Szayer, ojciec Ady Sari. Wielki społecznik, najbardziej się przyczynił do powstania szkoły, która miała kształcić kadrę nauczycielską dla całej Sądecczyzny i okolicznych powiatów. Z kolei w klasztorze do wojny, siostry klaryski prowadziły seminarium żeńskie. Absolwentkami tego żeńskiego seminarium nauczycielskiego panien klarysek były między innymi późniejsze działaczki konspiracyjne, Maria Banach czy Zofia Majoch, które w czasie wojny wywieziono do obozów. W czasie wojny odbywało się tajne nauczanie, którego uczestniczką była m.in Kazimiera Mrówka, nasza wspaniała nauczycielka języka polskiego. Jak to się stało, że takie małe miasto doczekało się szkoły średniej, stojącej na niezwykle wysokim poziomie? Mecenas i burmistrz Edward Szayer chciał aby powstała szkoła dla chłopców z najuboższych rodzin, których nie stać było na naukę w szkole poza miastem. On najbardziej się do tego przyczynił. Z czasem założył też bezpłatną kuchnię dla ubogich chłopców. Ta kuchnia była prowadzona w jego domu a kierownictwo nad kuchnią sprawowała jego żona. Chętnych do szkoły było tak dużo, że do dwóch klas zapisało się 200 osób a szkoła mogła przyjąć do jednej klasy maksymalnie po 50 osób. Nauka obejmowała 5 klas.

Pięcioletnie Liceum Pedagogiczne w Starym Sączu uchodziło za jedną z najlepszych szkół w naszym rejonie.Szkoła miała bardzo dobrych nauczycieli, pedagogów. Dziś, z perspektywy czasu oceniamy ich jako wspaniałych wychowawców, utalentowanych i oddanych młodzieży bez reszty.

 

Komentarze

Partnerzy

herb 112092751_901790209899742_1325318935_n  
"