Edukacja, Z ostatniej chwili
Bohaterka „Listy Schindlera” w geście dla Starego Sącza
Pani Bronisława Horowitz -Karakulska – „Niusia”, jak lubi, by ją nazywać bohaterka słynnej w Polsce i na świecie „Listy Schindlera” Stevena Spielberga – filmu uhonorowanego aż 7 Oskarami, zimą 2021 roku złożyła pamiątkowe autografy oraz przekazała serdeczne pozdrowienia dla starosądeczan, m.in.: młodzieży Szkoły Podstawowej nr 1 im. ks. prof. Józefa Tischnera w Starym Sączu uczestniczącej w realizacji zadań autorskiego projektu edukacyjnego „Był sobie sztetl…” – popularyzującego wiedzę o Holocauście, Rodziców dzieci, Dyrekcji SP1, grona pedagogicznego, Pani Moniki Jackowicz – Nowak – dyrektor Powiatowej i Miejsko – Gminnej Biblioteki Publicznej im. Wiktora Bazielicha w Starym Sączu oraz czytelników biblioteki, Pani Katarzyny Karlak – dyrektor ANGLOSTACJI – szkoły języka angielskiego w Starym Sączu, mieszkańców miasta i gości Muzeum Regionalnego „Dom na Dołkach” im. Seweryna Udzieli w Starym Sączu, Burmistrza Starego Sącza Pana Jacka Lelka – reprezentującego organ prowadzący Szkołę Podstawową nr 1 im. ks. prof. Józefa Tischnera w Starym Sączu, w której realizowane są inicjatywy popularyzujące tematykę Holocaustu, a także autorki projektu „Był sobie sztetl…” pani Jadwigi Postawy.
„Chyba trzeba mi będzie włożyć rękę w gips…” – zażartowała Pani „Niusia” przed złożeniem 11 autografów przesłanych Pani Monice Jackowicz – Nowak – dyrektor starosądeckiej biblioteki.
Pani Horowitz -Karakulska – „Niusia”, krakowianka, „Dziecko Holocaustu”, więźniarka getta, obozów w Płaszowie, Auschwitz i Brünnlitz, uczestnicząca w produkcji „Listy Schindlera”, ocalona przez tytułowego bohatera, świadek historii, w 1993 roku została konsultantką historyczną amerykańskiego reżysera – twórcy filmu honorującego pamięć o Sprawiedliwym Wśród Narodów Świata i dokumentującego dramatyczne historie ofiar zbrodniczego systemu. Na podstawie rozmów, m.in. z Panią „Niusią”, przedstawicielami rodziny Horowitzów i Rosnerów Thomas Kenelly, amerykański pisarz, napisał książkę „Arka Schindlera”, którą zekranizował Steven Spielberg. W stulecie narodzin kina – w 1995 roku – „Lista Schindlera” znalazła się na watykańskiej liście 45 filmów fabularnych propagujących szczególne wartości religijne, moralne i artystyczne.
W filmie Spielberga przywołane jest zdarzenie z udziałem 11- letniej „Niusi” – scena, w której wytypowana przez pracowników fabryki Schindlera nastolatka wręcza Oskarowi Schindlerowi – z okazji urodzin – tort z chleba. Panią Horowitz – Karakulską zobaczyć też można w ostatniej sekwencji „Listy Schindlera” – na cmentarzu katolickim na górze Syjon w Jerozolimie przy grobie Schindlera. Pojawia się tam w gronie żyjących Schindlerowców zaproszonych na plan filmowy przez reżysera Stevena Spielberga.
Ciesząca się znakomitą pamięcią Bohaterka artykułu – w rozmowach z autorką projektu „Był sobie sztetl…” Jadwigą Postawą – podzieliła się rodzinną historią Holocaustu oraz wrażeniami z planu filmowego. Mając na uwadze edukację młodego pokolenia, odniosła się ponadto do scen ekranizacji opartych na faktach, a także stanowiących filmową kreację okupacyjnej rzeczywistości.
„Nie było kogoś takiego jak dziewczynka w czerwonym płaszczyku” – skomentowała Pani „Niusia”, nawiązując do jednej ze scen filmowych i słynnej książki Romy Ligockiej.
„Oskar Schindler wcale nie płakał, gdy żegnał się z nami” – oznajmiła świadek historii, doskonale pamiętając pożegnanie ze Sprawiedliwym.
„Wszystko prawda…” – zapewniła Bohaterka, świadek i uczestnik zdarzeń, udzielając odpowiedzi na pytanie, czy dramatyczna a zarazem wzruszająca scena, którą opisał w książce Thomas Kenelly na 394 – 395 stronie dokumentu – rozgrywająca się w Auschwitz z udziałem małego brata Pani „Niusi” i Mamy Pani Reginy Horowitz – rejestruje autentyczne zdarzenie.
Nawiązując w licznych wywiadach prasowych i telewizyjnych do piekła Auschwitz, Pani „Niusia” – dwukrotnie kierowana do komory gazowej – ze wzruszeniem wspomina Bohatera – Sprawiedliwego Oskara Schindlera, którego portret zdobi jej ścianę nad łóżkiem. Nigdy bowiem wcześniej ani nigdy później w historii Auschwitz nie zdarzyło się, by komuś – tak jak Oskarowi Schindlerowi – udało się uwolnić z nazistowskiego obozu zagłady aż 300 osób, wśród których była także Bohaterka artykułu oraz jej Mama i Babcia. W późniejszym okresie nastoletnia wówczas dziewczynka, zmagająca się z poobozową traumą, przebywała pod opieką zaprzyjaźnionej ze św. Janem Pawłem II dr Wandy Półtawskiej, więźniarki obozu Ravensbrück, lekarza psychiatrii – ratującej zdrowie psychiczne dzieci Oświęcimia.
„Kto ratuje jedno życie, jakby cały świat ratował” – to cytat widniejący na medalu Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Po wojnie całym światem dla Bohaterki tekstu było czternaścioro członków Rodziny ocalonych przez krakowskiego fabrykanta, a dziś całym światem dla – skazanej na nazistowską zagładę w czasie II wojny światowej – Pani „Niusi” są: mąż – emerytowany lekarz radiolog – Tadeusz Karakulski („ Rozwiedzie się ze mną – po ponad 66 latach małżeństwa – jeśli nie będę o siebie dbała w pandemii” – oznajmiła Pani „Niusia”) oraz najbliżsi mieszkający w Stanach Zjednoczonych: córka Magdalena z wnukami Krystianem i Sebastianem, prawnuki oraz brat Ryszard – światowej sławy fotograf, absolwent krakowskiej ASP, prekursor komputerowego przetwarzania fotografii, jeden z najmłodszych więźniów Auschwitz – Birkenau – niespełna sześcioletni wówczas, poszukiwany po wojnie i odnaleziony przez mamę Pani „Niusi” Panią Reginę Horowitz w niezwykłych okolicznościach.
„Od czasu do czasu, gdy mam jakiekolwiek wątpliwości, czy rzeczywiście byłem w Oświęcimiu, spoglądam na tatuaż na moim przedramieniu, numer: B – 14438” – wspomina w książce „Życie niebywałe” Ryszard Horowitz – więzień obozów w Płaszowie, Gross – Rosen i Auschwitz – Birkenau.
Młodzieży i dorosłym Pani „Niusia” Horowitz – Karakulska, odznaczona w 2019 roku Krzyżem Zasługi na Wstędze Orderu Zasługi RFN, dedykuje słowa:
„Musimy głośno mówić o tym, co się stało. Dawać świadectwo o straszliwych zbrodniach, których dopuścił się człowiek na drugim człowieku. Ale musimy też z optymizmem patrzeć w przyszłość. Robić wszystko, by to się nigdy nie powtórzyło”.
Składam podziękowania Bohaterce za stworzenie mi niezwykle serdecznej atmosfery wielogodzinnych rozmów i zaproszenie mnie do świata osobistych – wojennych wspomnień. To dla mnie wyjątkowy zaszczyt i – w kontekście pracy z młodzieżą – zobowiązanie.
Jesienią 2021 roku Pani „Niusia” – świadek historii II wojny światowej, przyjmując zaproszenie pani Moniki Jackowicz – Nowak – dyrektor Powiatowej i Miejsko – Gminnej Biblioteki Publicznej im. Wiktora Bazielicha wStarym Sączu oraz pani Jadwigi Postawy – nauczycielki Szkoły Podstawowej nr 1 im. ks. prof. Józefa Tischnera w Starym Sączu, a także starosądeckiej młodzieży, będzie honorowym gościem społeczności Starego Sącza.
Jadwiga Postawa
Pikieta mieszkańców przeciwko nielegalnej imigracji. Radni przekazali petycje do Ministerstwa
„Nie podnosimy podatków tylko je regulujemy”. Inflacja na poziomie 17,7%!
1 Listopada kolejna kwesta na starosądeckich cmentarzach
Drzej. on Starostwo Powiatowe zmieniło klasyfikacje gruntów. Gigantyczne podatki
1 listopada, 2024 o 4:26 pmJa on Starostwo Powiatowe zmieniło klasyfikacje gruntów. Gigantyczne podatki
31 października, 2024 o 4:33 pm19 listopad 2017r. – Zoduski Muzykonckie – Moje Blog on Zoduski Muzykonckie Związku Podhalan w Łącku
10 października, 2023 o 10:49 pm