Wydarzenia, Z ostatniej chwili

80. rocznica likwidacji getta w Starym Sączu. Pamiętamy

Opublikowano: 17 sierpnia, 2022 o 6:04 pm   /   przez   /   komentarze (0)

17 sierpnia 2021 roku starosądeczanie upamiętnili ofiary niemieckiej zbrodni.  Przy pomniku w dzielnicy Piaski oddali hołd pomordowanym. Nie zabrakło burmistrza Jacka Lelka, zastępcy Kazimierza Gizickiego, radnego sejmiku Województwa Małopolskiego Statnisława Pasonia, Przewodniczącego Rady Miejskiej Andrzeja Stawiarskiego a także jego zastępcy Sławomira Szczepaniaka a także sekretarza Daniela Śmierciaka.

W tym roku w uroczystościach wzięły udział córki Mońka Goldfingera (zm. 2018), który był ostatnim świadkiem tragicznych wydarzeń z 1942 r. Apel poprowadził Łukasz Połomski.

-To najtragiczniejszy dzień w historii Starego Sącza. Ta pamięć musi w nas żyć. I dziękuje za Państwa obecność. Dzisiaj spotykamy się w szczególnych okolicznościach. Świat w którym żyjemy zaczął iść w zupełnie innym kierunkumówił burmistrz Jacek Lelekdzisiaj do nas dociera, że są ludzie którzy się nie zmienili. Jest zło, które nadal trwa. Musimy jeszcze mocniej krzyczeć i przeciwstawiać się złu.

17 sierpnia Niemcy przystąpili do Zagłady społeczności starosądeckich Żydów. Tego dnia wysiedlono ich do getta w Nowym Sączu, następnie do Bełżca, gdzie w obozie śmierci ich zamordowano. Najsłabszych zabito na Piaskach, niedaleko Starego Sącza.

Przypomnijmy. Trochę historii.

Przed wojną w Starym Sączu mieszkało ok. 500 Żydów, natomiast w 1941 r. już 1348. Utworzone na wiosnę 1942 r. getto objęło okolice ul. Krakowskiej. Nie było ogrodzenia. Działało tu wiele organizacji. Był Komitet Wspólnoty Żydowskiej, delegatura ŻSS, policja żydowska. Tuż przed samą likwidacją getta przebywało tu 1718 osób. Według wspomnień Oskara Lonkera, w starosądeckim Judenracie Żydzi od 12 do 60 roku życia co dziennie się meldowali i szli do pracy.

Pracowali w kamieniołomie w Barcicach. Tutejszych Żydów wysyłano do szkoły policyjnej w Rabce. Kiedy dowiedzieli się, że już nie wrócą stamtąd, ogłosili post i od prawiono żałobne nabożeństwo. Ocalała Estera Lewin wspominała żywą działalność inteligencji żydowskiej w miasteczku. Działała biblioteka i tajne nauczanie. Wszystko jednak było imitacją prawdziwego życia. Postrachem Starego Sącza był Franciszek Lawitschka. Pochodził z Czech, z niemieckiej rodziny. Od 1918 r. mieszkał w Starym Sączu. Przed wojną należał do Sokoła i innych patriotycznych organizacji. 1 września zmienił się nie do poznania. Był sprawcą nieszczęść wielu starosądeczan, ale szczególnie lubił się znęcać nad Żydami. Kiedy tylko zakończyło się ich wysiedlenie, zajął restaurację Salomei Finderowej. W tym czasie usłyszał też plotkę, że w okolicy błąkają się Żydówki. Sam rozpoczął poszukiwania ich. Znalazł je odpoczywające nad Popradem i własnoręcznie zastrzelił. Jak powiedziała o nim Helena Śliwa, w Starym Sączu Lawitschka „był wszystkim”. Po wojnie został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano.

Komentarze

Partnerzy

herb 112092751_901790209899742_1325318935_n  
"