To nie w służbach porządkowych leży problem

Sobotnia „impreza” w starosądeckim parku po której pozostała sterta butelek i śmieci obrazuje tylko nasze „niekulturalne” (łagodnie rzecz ujmując) społeczeństwo.

To nie w służbach porządkowych leży problem, bo te trzeba przyznać działają bez zarzutu. Oczywiście pracownicy Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Starym Sączu którzy są odpowiedzialni za czystość naszego miasta nie mogą być wszędzie 24 godziny na dobę. Zawsze jednak bardzo szybko interweniują jeśli otrzymają taki sygnał.

Jak udało nam się dowiedzieć takiego „sygnału” wczoraj nikt z mieszkańców nie wysyłał a od naszej redakcji- było już za późno, bo pewna „pani” pozbierała śmieci w celach „zarobkowych”.

–Jak ustaliłem w sobotę Park przy ul. Staszica był posprzątany – powiedział naszemu portalowi Dyrektor MZGK Ryszard Niejadlik. Miasto sprzątane jest od poniedziałku do soboty, a w sezonie letnim dodatkowo w niedziele opróżniane są kosze w obrębie Rynku, Parku przy ul. Staszica, skwerach oraz innych newralgicznych miejscach.

Do zdarzenia opisanego przez naszą redakcję doszło w nocy z soboty na niedzielę. O tym, że konieczna jest interwencja pracowników MZGK, Dyrektor nie wiedział gdyż nie było żadnego sygnału ze strony mieszkańców o zanieczyszczeniu Parku. Podobny przypadek zdarzył się w ubiegłą sobotę 21.02 br.,  gdzie „ktoś” na Skwerze Teresy Platy Nowińskiej wyrzucił worek ze śmieciami . Po odebraniu zgłoszenia niezwłocznie teren został posprzątany. Jak dotąd nie było uwag co do jakości utrzymania porządku na terenie miasta, a wręcz przeciwnie zwłaszcza osoby przyjezdne potrafią to docenić  i oceniają Stary Sącz jako miasto bardzo zadbane.

Problem nie leży w naszych służbach. Problem leży po stronie mieszkańców, którzy doprowadzają do takiego stanu rzeczy!

Pewna nasza czytelniczka napisała (oryginalna pisownia):

„a powiedzcie nam, ludzie drodzy gdzie siedzieć jeszcze można? Wszędzie są miejsca gdzie młodzi ludzie ze znajomymi mogą wyjść, a w starym sączu? nie ma po prostu nie ma żadnego miejsca żeby normalnie napić się piwa i pośmiać. Bo gdzie? W staromiejskiej czy chacie? tam też każdemu przeszkadza grupa 3 -6 znajomych chcących się napić i pośmiać. Nie mówię, że takie zachowanie jest dobre, bo fakt nie jest, ale dajcie pare przykładów miejsc, najlepiej w terenie bo chyba każdy młody(+18) woli się tak napić. Gdzie szanownym obywatelom, jak i wrednym i ganiających nas innym osobom nie będziemy przeszkadzać. (Nie mam na celu obrażać nikogo ani przyklaskiwać takiemu zachowaniu, proszę jedynie o jakieś informacje gdzie to jeszcze można normalnie zapalić i się napić)

Odpowiedzią niech będzie inny komentarz naszego czytelnika:

„W Paryżu nad Sekwaną, tłumy ludzi młodych, starszych siedzi i pije alkohol, nie wiem czy tam obowiązuje zakaz czy nie, ale kultura osobista ludzi jest zupełnie inna. U nas niestety kultury brak, bo jakby siedzieli cicho i posprzątali za sobą nikt nawet by nie wiedział że tam byli. A tak to uprzykrzają życie ludziom dookoła. Ale czego się spodziewać, skoro ludzie wyrzucają śmieci do lasu, rowów ”

Coś dodać?

Może jedynie tyle, że wspomniany przez nas kosz na śmieci a właściwie jego brak przy „rozrywkowej ławeczce” był już kilkakrotnie zakładany przez służby MZGK . Jak widać niektórym bardzo przeszkadzał! Na terenie parku jest zamontowanych obecnie 5 koszy na śmieci i dla osoby nauczonej kultury wrzucenie śmieci do kosza nie stanowi żadnego problemu. Szkoda tylko, że w sobotę takich osób tam nie było!