– Bóg obdarzył księdza prałata wyjątkowymi darami, a pośród nich pięknym brylantowym jubileuszem – mówił biskup tarnowski Andrzej Jeż 9 sierpnia, dokładnie w dniu 75. rocznicy święceń kapłańskich ks. prał Władysława Bulandy.
– Przez ponad 200 lat istnienia naszej diecezji żaden z kapłanów z tego, co wiem, nie dożył stu lat i modlę się, żeby ksiądz prałat to przełamał – zauważył biskup. 1 września ksiądz Władysław skończy 98 lat.
Do kapłaństwa przygotowywał się pod okiem bł. ks. Romana Sitko, który był rektorem tarnowskiego seminarium.
To były trudne czasy wojny. Kiedy Niemcy zarekwirowali budynek seminarium na Arbeitsamt, a więc urząd pracy, rektor przeniósł seminarium do Błonia pod Tarnowem i postarał się o to, żebyśmy studia skończyli – opowiada ks. Bulanda.
Kiedy sytuacja się uspokoiła, wrócił do diecezji tarnowskiej i do swojego nazwiska. Tu przydzielono mu placówkę w Borzęcinie, gdzie pracował rok. Następnie przez trzy lata był wikarym w Gręboszowie, a stamtąd został przeniesiony do katedry na 10 lat, z czego przez 7 lat był kapelanem starego szpitala. – Lubiłem tę szpitalną robotę i ten czas wspominam najmilej – ocenia.
Następnie przez 32 lata był proboszczem w Łapczycy, a potem jeszcze przez 10 lat penitencjarzem w bocheńskiej bazylice. – Już niedosłyszałem i zrezygnowałem ze spowiadania. Na koniec wylądowałem tutaj i uważam, że dla starszego księdza jest to najlepsze miejsce – mówi najstarszy kapłan diecezji tarnowskiej.
Więcej na stronie Gościa Niedzielnego >>TUTAJ<<
Niesamowite