Sport, Z ostatniej chwili
Quo Vadis Sandecjo?
Jak był ten rok dla biało czarnych? Pomijając ostatnie wyniki, wcale nie takie złe jak niektórzy sugerują, to był znakomity okres. Sandecja w piękny sposób, całkowicie sportowy pod wodzą Radosława Mroczkowskiego i Janusza Świerada wywalczyła awans do ekstraklasy. Potem przez 10 kolejek była rewelacją, później coś się zacięło. Pogubił się trener i piłkarze. Jak mówią niektórzy zbyt duża presja na wyniki spowodowała, że ten znakomity szkoleniowiec, chwalony przez fachowców zgubił więź z zespołem. Inna sprawa, że mieszkając dwa lata w Nowym Sączu czuł się tutaj obco i chyba też nie szukał sprzymierzeńców. Odgrodził się od innych niewidzialnym murem, szkoda, bo zrobił znakomitą robotę w klubie i powinien nadal to robić. Cóż stało się inaczej. Na szczęście zespół trzyma się mocno i wiele wskazuje na to, że się nie podda. Teraz przyjdzie nowy trener, dojdzie do wzmocnień, o co zabiegał Radosław Mroczkowski i wypada mieć nadzieję, że Sandecja znów pokaże swój lachowski pazur.
Stadion
To jedna wielka bolączka klubu i miasta. Jego brak powoduje, że kibice muszą jeździć do Niecieczy by wspomagać swoją drużynę. Jest to uciążliwe i kosztowne, także dla Sandecji. Jak długo jeszcze będzie trzeba zwiedzać powiat tarnowski, jest to nie do przewidzenia. Obiekt przy ul. Kilińskiego według wymagań licencyjnych PZPN nie nadawał się do gry w ekstraklasie. Trochę to dziwne, bo właśnie na tym boisku rozgrywano mecze w ramach Pucharu Polski, a rywalizowały zespoły z ekstraklasy. To tutaj odbywały się międzynarodowe turnieje piłkarskie. Czy nie można było warunkowo dopuścić do gry, do czasu rozwiązania budowy nowego stadionu? Trochę zabrakło normalności w PZPN. Ale to już historia.
Jak dzisiaj wygląda sprawa stadionu? Przetarg rozstrzygnięty, ale pojawiły się nowego okoliczności. Firma, która chce budować obiekt zażądała za swoją pracę o 10 mln zł więcej, czyli całość to bagatela 60 mln zł. Żeby wydać takie pieniądze i to publiczne trzeba dopełnić niezliczoną ilość różnych nakazów, przepisów, tony dokumentów. Nie może być nawet cienia wątpliwości. Do tego dochodzą terminy proceduralne, itd., dlatego to tyle trwa. W najbliższych dniach wszystko się rozstrzygnie. Stadion będzie, ale jaki wciąż nie wiadomo.
Budżet klubu
Kiedy pod koniec rozgrywek I ligi było wiadomo, że Sandecja awansuje do ekstraklasy kibice tłumnie odwiedzali stadion, a sale klubowe tzw VIP pękały w szwach podczas meczów od parlamentarzystów, polityków, biznesmenów. Każdy chciał się przytulić do sukcesu. Wydawało się, a takie też były rozmowy, że po awansie w klubie pojawią się pieniądze od sponsorów. Tymczasem była feta, rozdano dziękczynne dyplomy i na placu boju został jeden człowiek, który dotrzymał słowa – Zbigniew Szubryt. Chwała mu za to. To rzadki przypadek by biznesmen był słowny!!!
A inni? Inni zniknęli, ich nie ma. Zostały tylko puste słowa. Niektórzy z nich wolą dofinansowywać francuskie czy niemieckie zespoły z ekstraklasy lub wspomagać reprezentację Polski, inni w ogóle nie chcą słyszeć o niczym. To ich prawo, to ich pieniądze. Może warto jednak czasami pomyśleć skąd się jest?
autor. Jerzy Cebula/sportowysacz.pl
Komentarze
Komentarze (1)
Możliwość komentowania wyłączona.
haha beka z was wszystkich
Nie płaczcie