Kultura, Z ostatniej chwili
Wernisaż i płonący BYK zakończył XII Międzynarodowy Plener Malarski w Starym Sączu
Wernisaż w Galerii Pod Piątką i happening na starosądeckim rynku podczas którego spłonął „byk” był mocnym końcowym akordem XII Międzynarodowego Pleneru Malarskiego -Sympozjum Kultur Lokalnych.
Uroczystego otwarcia dokonali: Ewelina Wiśniewska oraz burmistrz Jacek Lelek. Podziękowań i gromkich braw nie było końca.
–To bardzo szczególne zakończenie pleneru –mówił burmistrz Jacek Lelek –plener odbywa się po raz 12. I po raz 12. spotykamy się w tej Galerii. Po raz 12. zachwycamy się sztuką Artystów, którzy zjechali do Starego Sącza ze wszystkich stron świata, ale po raz pierwszy na wernisażu nie ma nikogo z rodziny Nowińskich -nie ma śp. prof. Mariana Nowińskiego, nie ma Piotra, który jest przy swoim ojcu i któremu jutro będzie towarzyszyć w tej ostatniej ziemskiej drodze i nie ma śp. Teresy Nowińskiej. Mówisz plener malarski w Starym Sączu -myślisz Teresa i Marian Nowińscy. Nie byłoby tego pleneru gdyby nie Oni i to jest symboliczne, że wiadomość o odejściu Mariana nadeszła właśnie wtedy gdy w Starym Sączu dokonuje się Jego dzieło. My w Starym Sączu pewnie niewiele wiemy o Profesorze Nowińskim i nie jesteśmy w stanie docenić Jego znakomitej pozycji i wielkiego wkładu w sztukę Polską i światową. Niezwykle doceniany na Wschodzie i Zachodzie, Japonii, Lizbonie, Paryżu czy Mediolanie. A On wraz ze śp. Teresą Nowińską w jakiś sposób wybrali Stary Sącz. Tu stworzyli swoje dzieło. Międzynarodowy Plener Malarski. To było ich serce. (…) Jeżeli dojdzie do skutku budowa Galerii pod Piątką o którą tak zabiegamy to chciałbym, żeby ta główna sala Galerii -aula – nosiła imię Mariana i Teresy Nowińskich.
Jak zawsze dwutygodniowy Plener i Sympozjum zakończył się happeningiem na starosądeckim rynku. Tym razem spłonął BYK
Wielki ogień wzniecił zastępca burmistrza Kazimierz Gizicki. Nocne spalenie jednego z dzieł powstałych podczas pleneru to tradycja imprezy. W płomieniach zginął wielki byk. Był to ognisty finał imprezy z udziałem starosądeczan…i druhów z miejscowej OSP, którzy czynnie uczestniczyli w performansie.
W tym roku w Starym Sączu gościmy Yuki Ideguchi z żoną Cyoko Tamai i Kin Taii z Japonii, Wiktorię Iljinę i Wiktorię Krupskaję z Białorusi, Marianę Motykę i Oksanę Andrushchenko z Ukrainy. Polskę reprezentują Janusz Motylski, Krzysztof Bojarczuk i Piotr Nowiński.
Jak zwykle przy okazji pleneru wydano katalog, a śp. prof. Marian Nowiński zdążył jeszcze opatrzyć go poruszającym wstępem: Kilka dni temu była burza. Nad budynkiem, gdzie przebywam huknął piorun. huknął piorun. Byłem pewien, że mignęło światełko, czarny punkcik, element abstrakcji, kolor, barwa wszystko to zaś skierowane do człowieka (artysty). Barwa wskazała przydatność jej użycia dla potrzeb projektanta, budowania własnej wyobraźni, w której odczujemy delikatność, subtelność, jak i niebezpieczeństwo. Te elementy, zespolone przez dobrego projektanta, rozrzucone w morzu wyobraźni wskazują na wartość wielkich możliwości myśli.
Projektant to wielka osobistość u Boga. Buduje, rejestruje wszystko to, co przez niego przenika, maluje, dobiera barwy i wskazuje kolory tak, aby je dobrze odczytać i zastosować w kwadratach, trójkątach i kołach wymarzonego ciągu powietrza, w kształcie fali wodnej, co może zaowocować nam, ludziom, nowym widzeniem przyrody, delikatnym dotykiem motyla czy podmuchem skrzydła ważki.
Myśl ludzka malutka cząsteczka kryształu drzemiąca przezroczystością któregoś ze znaków jest świętością miejsca, krystalicznością szkła. Ona to, osadzona w przestrzeni kształtuje naszą codzienność i decyduje o ludzkim sukcesie. I tym pisaniu, które doprowadzić ma do wybuchu dobrego wulkanu, który przydatny będzie nam wszystkim.
Dla artystów dwutygodniowy pobyt w Starym Sączu stał się inspiracją do twórczej działalności, której efekty możemy podziwiać do końca sierpnia w Galerii pod Piątką.
Jesteśmy dla WAS na Facebooku: Starosądeckie.info Masz dla nas temat? Zdjęcia? Pisz!
Komentarze
Komentarze (4)
Możliwość komentowania wyłączona.
A czego szuka Burmistrz Gizicki z kijem . No nie ładnie Panie Burmistrzu, czyżby byłby Pan weterynarzem???
Czemu nie było chłopa?
Pewnie nie dostał zaproszenia
Chłop nie dołoży ręki do krzywdy zwierzęcia hodowlanego-nawet z papieru i gmerał mu nigdzie nie będzie. I basta