Policja szuka lekarzy z limanowskiego szpitala

Ostatniej nocy w Powiatowym Szpitalu w Limanowej zmarła 78 letnia mieszkanka tego powiatu. Około 1 w nocy Komenda Powiatowa Policji w Limanowej otrzymała telefon od rodziny pacjentki że lekarze jednego z oddziału mogą znajdować się pod wpływem alkoholu. Bliscy sugerowali, że mają wątpliwości co do sprawowania rzetelnej opieki medycznej.Patrol policji natychmiast interweniował. Niestety po dotarciu na miejsce lekarzy już nie było.

Obecnie policja prowadzi intensywne czynności wyjaśniające pod nadzorem prokuratury. Śledczy zabezpieczyli pełną dokumentację medyczną a prokurator zarządził sekcję zwłok, która odbędzie się Zakładzie Medycyny Sądowej CM UJ w Krakowie.

Do czasu wyjaśnienia sprawy ordynator Oddziału Intensywnej Terapii został zawieszony.

Portal limanowa.in pisze:

„-Potwierdzamy, ze dzisiejszej nocy doszło do interwencji Policji na Oddziale Intensywnej Terapii Szpitala. Według posiadanych przez Szpital informacji powodem interwencji było zgłoszenie rodziny pacjentki o nietrzeźwości lekarza, bądź lekarzy dyżurujących na oddziale. Rodzina pacjentki żądała wydania dokumentacji medycznej, której Szpital z uwagi na przepisy prawa wydać nie mógł. W tej sprawie zaistniał ostry spór między rodziną a personelem Szpitala – informuje Marcin Radzięta, dyrektor Szpitala Powiatowego w Limanowej. – W chwili obecnej trwa postępowanie prowadzone przez Policję, z którą ściśle współpracujemy. Możemy tylko zapewnić, że pacjenci Oddziału mieli przez cały czas zapewnioną opiekę lekarską przez innych lekarzy.

– Według lekarzy Oddziału sytuacji opisanej powyżej nie można w żaden sposób łączyć ze zgonem 78-letniej pacjentki, która została przewieziona do Szpitala w bardzo ciężkim stanie, ze złamaniem podstawy czaszki, nieoznaczanym ciśnieniem i krwiakami śródmózgowymi. Pacjentka była reanimowana w SOR, a po przewiezieniu na IOM zmarła, mimo wysiłków lekarzy. Urazy pacjentki powstały w domu, ich przyczyną był prawdopodobnie upadek ze schodów do piwnicy. Pacjentka prawdopodobnie mieszkała sama, stąd trudno wskazać ile czasu upłynęło od momentu zdarzenia do interwencji sąsiadów, a w konsekwencji wezwania karetki pogotowia”

źródło: portal limanowa.in