Wydarzenia, Z ostatniej chwili
„Nagonka” na schronisko w Starym Sączu. Walka o stołek czy dobro psiaków?
Wczoraj w sieci pojawiła się „petycja o zmianę kierownika starosądeckiego schroniska”. „To zwykła nagonka, która uderza w zwierzęta. To bezpodstawne zarzuty, za którymi stoi jedna wolontariuszka i jej grupa znajomych” -komentuje Tadeusz Pasiut, kierownik schroniska. Kolejna już kontrola w schronisku nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Skąd po 5 latach wzorowego funkcjonowania schroniska pojawiły się takie zarzuty?
Wszystko zaczęło się od wymownego wpisu na oficjalnym profilu Schroniska dla zwierząt w Starym Sączu na Facebooku. Jedna z wolontariuszek zarzuca zaniedbania w postaci braku dezynfekcji a także braku wizyt przed i po adopcyjnych.
„Screen” /Facebook
-Z takich wizyt przed i po adopcyjnych zrezygnowaliśmy, bo każda „kontrola” potencjalnie odstrasza ludzi. Nam zależy aby psiaki znalazły dom. Sprawdziłem statystyki w innych schroniskach. Procent zwrotów tych psów w schroniskach, które takie wizyty mają jest praktycznie taki sam jak u nas. Co taka kontrola miałaby sprawdzać?Wiadomo, że nie da się podczas takiej wizyty sprawdzić charakteru psa. Inaczej zachowuje się on w schronisku a inaczej wśród domowników, dzieci czy innych zwierząt –komentuje Tadeusz Pasiut, kierownik schroniska – my dajemy ludziom zielone światło. Zawsze mówimy, że mogą wziąć psa i jeśli się nie zaadaptuje to może do nas wrócić. Zdajemy sobie sprawę, że adopcja to trudny temat, ale wszystkim nam zależy na dobru tych zwierząt. Wpisy pani Moniki to kłamstwa. Proszę sobie wyobrazić, gdybyśmy nie wykonali chociażby dezynfekcji -co zarzuca nam wolontariuszka -to większość zwierząt by padła. Wirusy są w każdym schronisku, ale każdy pies gdy tylko „kichnie” zawożony jest do weterynarza. Średnia umieralność w naszym schronisku na przestrzeni lat to 2-5%. W innych schroniskach w Polsce to od 15-35 %.Procent adopcji w Starym Sączu wynosi powyżej 90%, w Polsce 30-50 %.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy schronisko zostało skontrolowane przez Najwyższą Izbę Kontroli. –Była to najdłuższa, bo 3 -miesięczna kontrola, która obejmowała także wszystkie instytucje powiązane ze schroniskiem -mówi kierownik.
Kontrola nie wykazała żadnych nieprawidłowości, ba (!) nie było nawet żadnych zaleceń pokontrolnych. Nie tak dawno, bo 22 czerwca schronisko skontrolował Powiatowy Inspektorat Weterynarii, który także nie wykrył żadnych nieprawidłowości. Nie wydano żadnych zaleceń pokontrolnych.
-Pisząc tak agresywne posty uderza się przede wszystkich w schronisko -komentuje Tadeusz Pasiut –ja nie jestem przywiązany do stołka, kierownika zawsze można zmienić. Wolontariusze ciągle są w schronisku i nie ma mowy o buncie na pokładzie. Te agresywne posty wypisuje pani Monika i jej grupa znajomych. Pani Monika kreuje się na ofiarę i chce rządzić w schronisku. Nie zdaje sobie sprawy, że to wszystko uderza tylko w zwierzęta. Wszystkie wpisy to kłamstwa.
Pani Monika, wolontariuszka z Nowego Sącza spotkała się z nami w schronisku. Opowiedziała o swoich wpisach na Facebooku i czemu miały służyć. Jednak później nie chciała oficjalnie „komentować” tej całej sytuacji. Szkoda, bo stanowisko dwóch osób jest dla nas cenne. Znamy je zatem z Facebooka.
Gdy spotkaliśmy się na drugi dzień z kierownikiem schroniska, wszystko odbywało się jak zwykle. Wolontariusze na pokładzie a my sprawdziliśmy w jakich warunkach żyją psiaki. Zwierzęta mają piękne, czyste klatki. W schronisku znajdują się dodatkowe, ogrzewane pomieszczenia dla szczeniaków. Miejsce zadbane a psiaki hałaśliwe, bo w bramie pojawiły się wolontariuszki ze smyczami. Nic nie wskazuje na „umieralnie”. Tylko na bramie pojawiła się karteczka z „zakazem wstępu”. Jak się okazało ze schroniska „uciekły” 2 psiaki, które zostały wypuszczone na wybieg. W tym czasie, na terenie schroniska przebywała właśnie jedna z wolontariuszek, która tak wiele zarzuca działalności schroniska.
-Ta karteczka to pokłosie wczorajszych wydarzeń –komentuje decyzję kierownik schroniska –wczoraj ze schroniska uciekły 2 psy. Wypuszczone zostały z klatek. Ja jako kierownik odpowiadam za zwierzęta a także wolontariuszy. Prowadzę książkę wolontariuszy. Każdy z nich, który przyjeżdża w danym dniu do schroniska wpisuje się do niej. Wiem z kim i gdzie są psiaki. Pani Monika, która zarzuca nam bardzo wiele, niestety sama nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Ostatni jej wpis w książce był w lutym. Nie wiem kiedy z i kim przychodzi na teren schroniska. Nie może tak być. Nigdy nie robiłem sprzeciwu. Ludzie brali psiaki na spacery i piesze wycieczki w góry. Uważam, że pies powinien przebywać jak najmniej w klatce. To dobrze robi dla jego psychiki i kolejnej adopcji. Zakaz który się pojawił, jest pokłosiem ostatniej sytuacji. Bardzo szanuję wolontariuszy i ich pracę. Zawsze tak było i to nigdy się nie zmieni, ale nie mogę pozwolić, że ktoś przebywa na terenie schroniska, bez mojej wiedzy. Dodatkowo jest zalecenie, aby psiaki wyprowadzać pojedynczo. Pani Monika się do tego nie stosuje.
Psy, które uciekły ze schroniska zostały znalezione przez kierownika na ulicy Partyzantów. Miały na sobie smycze –całe szczęście, że nie zaplątały się w zarośla -komentuje sprawę kierownik -takie sytuacje są niedopuszczalne. Stąd taka decyzja o zakazie. Oczywiście, każdy z wolontariuszy ma wstęp na teren schroniska i może ustalić ze mną dowolną godzinę odwiedzin. Nie ma najmniejszego problemu. Nigdy z tego problemu nie robiłem. Wszystkich chętnych wolontariuszy serdecznie zapraszam do współpracy.
– Schronisko działa prawidłowo –komentuje całą sprawę zastępca burmistrza Kazimierz Gizicki –Doceniamy pracę wszystkich wolontariuszy. Zawsze tak było i będzie. Jeżeli chodzi o organizację schroniska to wypracowaliśmy model zgodny z przepisami prawa i tego będziemy się trzymać. Nie potrzebujemy społecznych kierowników schroniska. Byliśmy jednym z pierwszych samorządów, które zorganizowały własne miejsce dla schroniska dla zwierząt. Od samego początku działa wzorowo. Średnia umieralność w naszym schronisku na przestrzeni lat to 2-5%. W innych schroniskach w Polsce to od 15-35 %.Procent adopcji w Starym Sączu wynosi powyżej 90%, w Polsce 30-50 %. Nic dodać, nic ująć.
Komentarze
Komentarze (32)
Możliwość komentowania wyłączona.
Nie zdziwiłabym się jakby się okazało, że za wszystkim stoi jeden radny, który torpeduje co się da odkąd chce starać się o fotel burmistrza. Z czasem sie okaże . A w tle żal, że gmina nie chciała robić z nim interesów.
Schronisko jest super. Kierownik to miłośnik zwierzątek.
Dlaczego pani wolontariuszka nie kieruje schroniskiem w Nowym Sączu jeżeli mieszka w Nowym Sączu. Dziwna sprawa, kontrole też dziwne.
A w Nowym Sączu nie ma schroniska ? Może tam ” zabłyśnie ” P.Monika złe traktowanie zwierząt trzeba piętnować , zgoda , ale bezpodstawne oskarżanie kolegów po fachu po co ?
Nie rozumię ,czemu służy ta nagonka na kierownictwo schroniska.Mamy piękne schronisko,zadbane psy mające bardzo dobrą opieke ,a te bzdury ,co piszą na facebooku są wyssane z palca.Zadnemu psu nie dzieje się tam żadna krzywda.Byłam wiele razy w schronisku i wierzcie mi,że psy mają się tam bardzo dobrze.
„Nam zależy aby psiaki znalazły dom.”, „Co taka kontrola miałaby sprawdzać?” – czy to jakiś żart? co miała by sprawdzić? może np warunki dla psa? może to jak będzie taki pies traktowany w nowym „domu”? jasne, byle tylko się pozbyć pieska i mieć dobrą statystykę i kłopot z głowy, a to że pies trafi na łańcuch, do kojca 1m x 2m to już nieważne co? ewidentnie widać w tej wypowiedzi jaki stosunek ma Pan kierownik do tego co robi. Żal tylko zwierząt
No i skąd ta nagonka na kierownika? Wygląda jak szukanie dziury w całym. Wszystkie kontrole wypadły pozytywnie, nie ma się do czego więc przyczepić. Widać, że dobry, dopracowany artykuł. A Panie, nagadujące na schronisko, dlaczego nie przejdą się i nie spędzą czasu z psiakami, zamiast krytykować na Facebooku wszystkich dookoła, łącznie z lekarzem, sprawującym opiekę nad schroniskiem?
powinny byc wizyty przedadopcyjne, zeby wiedziec do jakiego domu trafi pies. Czy nie trafi na człowieka ktory zrobi mu krzwyde lub przypnie na łańcuch.
Zamilcz jątrzycielu.
Dziwne co robi wolontariuszka z Nowego Sącza w Starosądeckim Schronisku, jak jest taka dobra to dlaczego nie wybuduje Schroniska u siebie tylko sieje zamęt w dobrze funkcjonującej instytucji w obcym miejscu, pewnie robi to z zazdrości.
Jeżeli Pani Monice nie podoba się kierownictwo i niby psy mają tak źle niech założy własną fundację a nie oczernia ludzi. Chce zająć stołek kierownika to niech sobie sama ta posadę stworzy ale we własnej fundacji.
Za fałszywe oskarżenia powinna odpowiedzieć
Kierowaniem schroniska powinna zająć się osoba, która naprawdę kocha zwierzęta. Mamy XXI wiek. Wizyty przed i po adopcyjne są po to, aby sprawdzić warunki dla zwierząt – nie muszą to być przecież luksusy! Jeżeli potencjalne osoby, które są zainteresowane adopcją zwierzaka ODSTRASZA taka wizyta, to coś tu śmierdzi! Skoro chcesz brać zwierzę, to czego masz się wstydzić?
,,(…)my dajemy ludziom zielone światło. Zawsze mówimy, że mogą wziąć psa i jeśli się nie zaadaptuje to może do nas wrócić.” – co za bzura!!! Czy zwierzęta to zabawki i przedmioty, które możemy zwrócić/wyrzucić jak nam się znudzą! Psy to ciężka praca, pies to ogromna odpowiedzialność, skoro nie jesteś na nią gotowy to NIE PRZYGARNIAJ psa! Pan kierownik ma podejście jak większość osób, które psiaki w lesie porzucają, przywiązane do drzewa – BO SIĘ NIE ZAADAPTOWAŁ PRZECIEŻ!
Nie ma co krytykować samego wyglądu schroniska, byłam niejednokrotnie podczas spacerów i psiaki żyją w dobrych warunkach, a budy proszę państwa są ze zbiórek, tak samo jak większość karm. Serce się tylko kraje, że dzięki takiemu kierownikowi, mogą trafić o wiele gorzej, niż do schroniska przyszły!
Piszę się nie rozumieM a nie ”nie rozumiĘ!!!!!!! Najpierw marsz do słownika,a dopiero potem proszę się wziąc za komentarz!!!!
Kierownik odpowie za to co robi!Pojedziemy do Warszawy! Nie może tak być,że nie ma wizyt przed i po adopcyjnych! Poinformujemy wszystkie ważne instytucje! Nie może tak być,że psy idą na łańcuch!
Nie zdziwiłabym się że za tym idiotycznym komentarzem stoi radny lub radna z GPW-u.
Bo gdyby było schronisko w Sączu to na pewno by tam pracowała Kocha zwierzęta i to sie liczy pracujac w schronisku A pisanie o niej głupot to jakaś pomylka Ona jest tam prawie od poczatku i wie co tam sie dzieje Więc proszę nie pisać głupoty ok
I bardzo dobrze że można zabrać i oddać psa, a nie jak pani Monika próbować na siłę mi go wcisnąć krzycząc i rzucając słuchawka. Dorośli ludzie tak się nie powinni zachowywać. Od lat współpracuje ze schroniskiem i jedynie postawa kierownika jest poprawna. Jedno jest pewne ta dziewczyna chce objąć kierownictwo nie mając zielonego pojęcia jak z ludźmi rozmawiać.
NIe zapomnijcie poinformować Prezesa ! On kocha zwierzęta i zaprowadzi tu „porządek” jak w pozostałych obszarach. A po tym nic już nie pomoże…
Kolejna nawiedzona pseudo obrończyni praw zwierząt ,babo nie masz pojęcia o prowadzeniu schroniska , oprócz opieki nad zwierzętami liczą się w dzisiejszych czasach również sprawy ekonomiczne oraz finansowe ,gdyby kierownik zaniedbał te kwestie nie maiła byś o czym mącić w necie po prostu schronisko by upadło
Ale jak widać kierownik może pogodzić sprawy ekonomiczne z bardzo dobra opieką i za to powinno się go szanować a nie oczerniać nie mając żadnych merytorycznych powodów
Wstyd że wśród wolontariuszy znalazła się czarna owca która zamiast pomóc sieje kłamliwą propagandę
możecie jechać nawet do Brukseli , wasze argumenty są śmieszne
zmieńcie również nick na PRZYJACIELE MONIKI bo przyjacielami dobrze funkcjonującego schroniska to wy nie jesteście
To niech założy schronisko, a nie czepia się tam gdzie nie ma czego!
DOROŚLI ludzie wiedzą w co się pakują adoptując psa. Przecież można z nim spędzić czas jeszcze w schronisku! Zabrać na spacer czy cokolwiek – to nie jest decyzja, którą się podejmuje pod wpływem chwili! Traktujmy te zwierzęta jak przedmioty – świetna postawa, gratuluję rozumowania.
Obecny kierownik musi mieć nierówno pod sufitem decydując się na zniesienie wizyt przed i po adopcyjnych, takie jest moje zdanie. A szczerze? Wisi mi to, czy ta wolontariuszka chce czy nie chce objąć jego stanowisko. Po prostu chore jest to, że obecnie piastuje je osoba o takim podejściu – i to powinno się jak najszybciej zmienić.
Zgadzam się, kierowaniem schroniska powinna sie zająć osoba która kocha zwierzęta i powinna to robić za własne pieniądze i pieniądze ludzi którzy kochają zwierzęta, bo mówić że się kocha to każdy potrafi, a teraz niech Ci miłośnicy zrzucą się na schronisko, na jego obsługę, na funkcjonowanie, na wizyty nawet co tydzień u adoptowanych zwierzaków czy im jest dobrze czy nie. ALE ZA SWOJE PIENIĄDZE, A NIE ZA MOJE CZY NP.LISTONOSZA ZE MOSZCZENICY KTÓRY NIE LUBI PSÓW.
Czepialski. Może a to twoje „wziąc” to świadczy zapewne o twoim niskim wykształceniu albo jego braku. Zastanów się jaśnie obywatelu następnym razem zanim coś nasmarujesz.
Szanowna Pani Moniko, nazwać głupotą to co Pani wyprawia to za mało powiedziane..
Niechże się Pani ogarnie, czy do schroniska dla zwierząt, z nastawieniem na adopcję przychodzą dranie, źli i wynaturzeni złoczyńcy, po to tylko aby psa zapiąć na łańcuch lub co gorsza przerobić na smalec? Nie szanuje i nie ufa Pani takim osobom jak ja, moja córka, żona..Ma Pani w swoim mniemaniu psią misję do wypełnienia więc zapraszam na wycieczkę po wsiach, przysiółkach, osadach gdzie pies na krótkim łańcuchu, bez jedzenia, miski z wodą to norma. I nie są to psy ze schroniska. Niskie ukłony dla Pana Pasiuta, zawsze może sprawdzić jak ma się piesek, którego jako szczeniaka zabraliśmy ze schroniska. A ma się więcej niż świetnie, jak zapewne wszystkie pieski które zostały adoptowane przez KOCHAJĄCYCH zwierzęta. A Pani niechże sobie dopowie: „KTO NIKOMU NIE WIERZY…….”
Do JA……..Czy wazny jest blad w pisowni czy sens? Nawet „Wielcy” ludzie robia bledy ……zlosliwosc nie zna granic….
Pani Moniko!!! A wonnn od Starosadeckich psów i kierownika wracaj skąd przyszłas.
Pani Monika i jej koleżanki które niby tak bardzo kochają zwierzęta niech lepiej zajmą się tym co naprawdę pomoże psom a nie robienie w sieci zamętu i wypisywanie kłamstw na FB. Dlaczego ta kobieta wstawia posty na stronie schroniska a nie robi tego na swoim prywatnym profilu, ludzie już nie chcą czytać jej żalów (sugestia do moderatora strony).
Twój nic PSIARA już świadczy o tym że coś z tobą nie tak ,
człowiek który obecnie prowadzi schronisko jest jak najbardziej do tego osobą odpowiednią , wrażliwą na los swoich podopiecznych
Czepiacie się procedur wizyt przed oraz po adopcyjnych które na ogół wykonują wolontariusze
część z tych wolontariuszy za bardzo przejmuje się swoją misją ,wytykają przyszłym właścicielom jakieś nonsensowne bariery ( podwórko za małe,buda za wąska,małe dzieci ,nieodpowiedni sąsiad itp ) powodując ich zniechęcenie do wzięcia pieska pod swój dach
Wiele schronisk rezygnuje z tego typu pseudo UDOGODNIEŃ dzięki czemu pieski nie zdychają ze starości w kojcach wyczekując na nowego właściciela,
owszem czasami zdarza się że ktoś nieodpowiedzialny weźmie psa ale to są przypadki marginalne
A mnie się przypomina niedawna nagonka , intryga zgrabnie uknuta na sołtysa Mostek; kogoś trzeba delikatnie usunąć , a włożyć kogoś posłusznego i układnego !! Kto w tamtym przypadku najlepiej wyszedł na tym; a no oczywiście inicjator tej intrygi ..(.wszyscy wiemy) i wykonawca biegający za podpisami , i teraz Mostki mają takie biedronkowe 3w1 !W tym przypadku też tak będzie,,,,, a najbardziej przegranymi będą zwierzaki !!!
Przecież nie wziąść!
Kiedy A poprawna forma wziąć!
po przecinku daje się spację pani wolontariuszko.