Ogłoszenia parafialne, Z ostatniej chwili
Tajemnica Bożego Narodzenia
Dziś uroczystość Bożego Narodzenia. W tym dniu spotykamy się z tajemnicą Boga, który „dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba” – jak za chwilę wyznamy to w Credo. A na słowa „I za sprawa Ducha Świętego przyjął Ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem” Kościół każe nam uklęknąć przed wydarzeniem i wielką tajemnicą wiary.
Tajemnica ta została nam przypomniana w Bożym słowie, które jakby w trzech odsłonach – słowami proroka, apostoła i ewangelisty – mówi o spełnianiu się Bożych obietnic.
To prorok Izajasz na 7 wieków przed narodzeniem Jezusa Chrystusa mówił o Nim w prorockiej a zarazem poetyckiej wizji:
„O jak są pełne wdzięku na górach
nogi zwiastuna dobrej nowiny,
który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście,
który obwieszcza zbawienie” (Iz 52,7).
Treści tego i wszystkich proroctw odnośnie do osoby Mesjasza wypełnia Jezus Chrystus, Boży Syn, przez którego Bóg przemawia do człowieka w czasach ostatecznych. „Ten Syn, który jest odblaskiem jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi...” (Hbr 3,1), dodał autor listu do Hebrajczyków. A Ewangelia, Dobra Nowina przekazywała nam orędzie niezwykłe, bo mówiące o Jezusie Chrystusie przed Jego Narodzeniem, o tym, co później teologia – nauka o Bogu – nazwie preegzystencją Syna Bożego. W Ewangelii zostało nam odsłonięte przed ziemskie życie Jezusa Chrystusa i Jego działanie.
Było to życie i działanie Osoby Trójcy Świętej, egzystencja Słowa, które stwarza i staje się ciałem w Maryi, światła, które oświeca każdego człowieka.
I ostatecznie przyjmuje los Słowa niepoznanego, które przyszło do swojej własności – bo ziemia jest własnością Boga – i nie zostało przyjęte.
My, Bracia i Siostry, należymy do tych, którzy przyjmują Słowo, które w Jezusie Chrystusie Ciałem się stało i zamieszkało wśród nas. I w ten sposób – mocą łaski wiary – stajemy się dziećmi Bożymi, stajemy się dziedzicami nadziei. To Bóg dziś nad każdym z nas wypowiada ojcowskie słowa: „Ty jesteś moim Synem, Jam Cię dziś zrodził” (Hbr 5,5).
Prawdę i tajemnicę Bożego Narodzenia przyjmowały przed nami niepoliczone rzesze chrześcijan a treść betlejemskiego wydarzenia stała się dla największych artystów minionych wieków i nam współczesnych źródłem inspiracji do tworzenia wspaniałych dzieł sztuki. Podziwiamy je tym bardziej, że z tajemnicy Bożego Narodzenia wydobywają coraz nowe akcenty i aktualne treści.
Jednym z tych wielkich był kompozytor Jan Sebastian Bach. To on w swoim oratorium na Boże Narodzenie stawia pytanie: „Jak, w jaki sposób powinniśmy przyjąć Zbawiciela, Bożego Syna?” Podobne pytanie wielu z nas zadawało sobie w okresie Adwentu: jak przyjąć Bożego Syna; jak odnowić w sobie nadzieję; jak przyjąć dar Boga w osobie Jezusa Chrystusa Syna Maryi?
Czas Adwentu był dla wielu wierzących czasem duchowego przygotowania. A wszyscy – na wszystkich kontynentach – podejmowali przygotowania do Świąt, jakby zapominając, że istotna jest przede wszystkim wewnętrzna dyspozycja, która umożliwia spotkanie Jezusa Zbawiciela w Nowonarodzonym!
Świat, do którego przyszedł i przychodzi Jezus wcale nie ułatwia Jego przyjęcia. Dziś szczególnie niebezpieczna jest komercjalizacja Świąt, sprowadzenia ich do wymiany podarunków, konsumpcji, do kilku zdawkowych życzeń „zdrowia, przede wszystkim, bo zdrowie jest najważniejsze”. Wydaje się, że współczesny chrześcijanin bywa nieraz podobny do człowieka, który zadowala się i zachwyca lampą, zapominając o świetle, bez którego ten przedmiot staje się nieużytecznym rekwizytem. Ale niezależnie od stopnia naszego duchowego przygotowania do Świat Bożego Narodzenia najważniejsze jest dziś, ważna jest ta chwila, i twoja obecność Bracie i Siostro w tym eucharystycznym Betlejem, gdzie ciągle na nowo rodzi się Chrystus, jedyny Zbawiciel człowieka i Dawca nadziei. Dziś, teraz rozstrzyga się wszystko.
Więc trzeba uczynić duchowy wysiłek pielgrzymowania do Betlejem, pielgrzymowania do Ewangelii, Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie i zastanawiać się jak przyjąć Bożego Syna?!
Na tak ciągle aktualne pytanie Jan Sebastian Bach odpowiada, że to sam Zbawiciel da światło i ostatecznie On sam podpowie człowiekowi jak ma Go przyjmować!
„…Gdy obchodzimy misterium Narodzenia Chrystusa i Jego ukazanie się w świecie, trzeba, abyśmy wewnętrznie zostali przekształceni przez tego, który zewnętrznie był do nas podobny” (Paweł VI, Misterii paschalis).
To wewnętrznie przekształcenie dokonuje się na drodze naśladowania i przyjmowania Chrystusa aktem woli, miłości i nadziei, co ostatecznie oznacza codziennie chodzenie Jego śladami.
W trwającym roku duszpasterskim podobnie mówi nam Kościół – trzeba naśladować Chrystusa; trzeba wchodzić w Jego ślady. Tak jak Jezus Chrystus „przychodzić” do człowieka ze słowem i świadectwem wiary, głosząc, że „bliskie jest Królestwo Boże”. Bo jej brak jest największą ludzka biedą. Redukuje człowieka wyłącznie do materii i ogołaca człowieka z duchowej głębi, pozbawia nadziei i perspektywy wieczności. Tak jak Jezus Chrystus iść do człowieka aby dokonać pomnożenia chleba; wy dajcie im jeść – powiedział Chrystus do uczniów i apostołów. I to polecenie jest ciągle aktualne, trzeba dostrzegać materialne braki człowieka i zaradzać im na miarę możliwości, trzeba zaradzać każdej ludzkiej biedzie. Trzeba iść do człowieka ze świadectwem chrześcijańskiego postępowania opartego na miłosierdziu, przebaczeniu i uczciwości.
Pamiętajmy, kiedy będziemy śpiewać w kolędzie słowa „błogosław Ojczyznę miłą”, że i my jesteśmy powołani, aby błogosławić Ojczyznę naszymi postawami, naszymi dobrymi czynami, naszą wytrwałą nadzieją, które mają swoje źródło w osobie Jezusa Chrystusa.
Trzeba iść do człowieka ze świadectwem miłości, która cierpliwa jest i łaskawa; nie zazdrości; nie szuka swego, wszystko znosi i wszystko przetrzyma.
W ten sposób, na drodze naśladowania, wstępowania w ślady Chrystusa tajemnica Bożego Narodzenia stanie się dla nas źródłem stworzenia dzieła najpiękniejszego, dzieła świętego życia na wzór Jezusa Chrystusa, który przyszedł, aby służyć i zbawić to, co zginęło.
Drodzy Bracia i Siostry!
Wiemy, że choć Adwent się zakończył to nadal żyjemy w Adwencie i wołamy „Przyjdź Panie Jezu”! Żyjemy w czasie eschatologicznego oczekiwania, w których rozbrzmiewa pełne troski pytanie Jezusa: „Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi gdy przyjdzie?!” (Łk 18,8). Pozytywna odpowiedź na pełne wątpliwości pytanie Jezusa jest w gestii każdego. Bo jako ludzie Jezusa w świecie mamy urzeczywistniać Jego obecność; Jego autentyczne oblicze w Kościele i przez Kościół.
Dziś Chrystus znalazł nas czuwających i na modlitwie. Niech przychodzący Chrystus – który ciągle przychodzi i utożsamia się z tymi, których świat marginalizuje – znajdzie zawsze, gotową do miłosiernego czynu, wiarę. Niech przychodzący Boży Syn znajduje wiarę w świecie – w nas i przez nas. Amen.
„Niech cały Kościół w Europie przyjmie jako skierowane do niego nakaz i zachętę Chrystusa: opamiętaj się, nawróć się, „stań się czujny i umocnij resztę, która miała umrzeć” (Ap 3,2). Potrzeba ta wynika również z refleksji nad chwilą obecną: „Niepokojąca obojętność religijna tak wielu Europejczyków, znaczna liczba tych, którzy także na naszym kontynencie nie znają jeszcze Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła, i nie zostali dotąd ochrzczeni, a także sekularyzacja szerokich rzesz chrześcijan, którzy myślą, podejmują decyzje i żyją tak, 'jakby Chrystus nie istniał'”.
(Jan Paweł II, Ecclesia in Europa, nr 26)
|
fot. główne. Pasterka w nowym Kościele Miłosierdzia Bożego w Starym Sączu
Komentarze
Komentarze (3)
Możliwość komentowania wyłączona.
Nasz piękny nowy kościół. Super. Robi wrażenie.
Piękny ten nasz kościół,a będzie jeszcze piękniejszy. Taką pasterkę, długo się pamięta.Bogu niech będą dzięki.
prawda