Polityka

Dyskutowali o fatalnych projektach dotyczących niepełnosprawnych

Opublikowano: 7 czerwca, 2015 o 7:44 am   /   przez   /   komentarze (1)

W sali reprezentacyjnej ratusza odbyła się konferencja prasowa, podczas której omawiano kwestie inicjatyw obywatelskich, związanych z fatalnymi projektami ustaw dotyczących osób niepełnosprawnych, nad którymi obecnie trwają dyskusje w sejmie. Leszek Langer – dyrektor wydziału ds. problematyki osób niepełnosprawnych ocenił, że to co rządzący państwem urzędnicy administracji szczebla centralnego robią zwłaszcza w ostatnim  czasie, można zdefiniować tylko w jeden sposób – jest to szkodzenie osobom niepełnosprawnym. Na dowód swoich słów zaprezentował raport NIK z 19 maja bieżącego roku, mówiący m.in. o tym, że środki z PFRON trafiające do samorządów są dalece niewystarczające, a zadania nakładane przez rząd na samorządy powodują, iż nie ma możliwości, aby efektywnie zagospodarować tak skąpe wsparcie. 

Przykładem tego jest obecny model finansowania działalności Warsztatów Terapii Zajęciowej, które są dzisiaj finansowane przez środki PRFON trafiające do samorządów. Tym samym powiaty zamiast skupić się na głównej potrzebie i na głównym zadaniu, jakim jest aktywizowanie niepełnosprawnych na rynku pracy, skupiają się na utrzymywaniu WTZ-ów i realizowaniu zadań z zakresu rehabilitacji leczniczej, a to ostatnie zadanie powinno być tak naprawdę realizowane w kompetencjach Narodowego Funduszu Zdrowia.

– Warsztaty Terapii Zajęciowej w całej Polsce ledwo wiążą koniec z końcem – mówił Leszek Langer. – Rząd zdaje się zapomniał, że w ogóle istnieją. Słowa te potwierdził Jan Reszkiewicz, kierownik WTZ przy Fundacji MADA przypominając, że finansowanie działalności warsztatów nie zmieniło się od siedmiu lat, gdy tymczasem wszystkie ceny i koszty poszły w górę. – Same wynagrodzenia dla pracowników warsztatów, chociaż jest to najniższa krajowa stawka, są dzisiaj wyższe niż siedem lat temu, a pieniądze na całość funkcjonowania warsztatów dostajemy od siedmiu lat te same. Dziś WTZ-y funkcjonują na granicy wydolności i muszą liczyć na hojność darczyńców. Liczne apele płynące do Ministerstwa Pracy i Polityki społecznej od lat z całego kraju nic nie dają – mówił Jan Reszkiewicz.

20150603_w_sprawie_inicjatyw_spolecznych_2

Ponadto, jak zauważył Leszek Langer zniszczenie przez państwo rynku pracy chronionej spowodowało, że nie ma przyszłości dla wychowanków WTZ-ów. Dziś praktycznie przestał działać system zakładów pracy chronionej, w których niegdyś byli podopieczni znajdowali zatrudnienie. W samym Nowym Sączu działało jeszcze niedawno osiem takich zakładów pracy, dzisiaj jest ich zaledwie trzy. Podobnie dzieje się w całej Polsce, ponieważ sejm i rząd niedawnymi zmianami w ustawie o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz aktywizacji osób niepełnosprawnych drastycznie ograniczyli do minimum ulgi dla pracodawców, którym przestało opłacać się prowadził zakłady pracy chronionej. Nie ma też wystarczającego wsparcia państwa dla niepełnosprawnych chcących zakładać na przykład spółdzielnie socjalne. Polska jest na szarym końcu w rankingu państw europejskich, jeśli chodzi o ilość działających spółdzielni socjalnych.

Dyrektor Langer ocenił również za skandaliczny fakt, że niektórzy posłowie chcą dalszych zmian w ustawie, które spowodują iż kolejni niepełnosprawni w liczbie 30 tysięcy w skali kraju – stracą pracę. Zdumiewające jest również to, że inni parlamentarzyści głośno nie protestują przeciwko takim propozycjom. W połowie marca pojawiła się bowiem poselska propozycja,  skutkiem której nawet trzydzieści tysięcy pracujących osób niepełnosprawnych może trafić na bruk. Takie będą efekty przyjęcia projektu ustawy grupy posłów koalicji rządzącej, która chce zmienić zasady rozliczenia firm z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Chodzi o umowne „kary”, opłaty które muszą realizować firmy niezatrudniające niepełnosprawnych. Do tej pory większość tej opłaty można było zamienić na ulgę, wykupując usługę innej firmy zatrudniającej niepełnosprawnych. W nowelizacji ustawy o rehabilitacji posłowie proponują zmienić się artykuł 22.  Według nowych zapisów przedsiębiorcy będą musieli obowiązkowo wpłacać do PFRON-u 70 procent kary, a ulgami będą mogli pokryć tylko 30 procent całej opłaty. Teraz proporcje są odwrotne – na PFRON trzeba wpłacić 20 procent, a resztę można zniwelować ulgami.

Z możliwości zakupu ulg w zeszłym roku w sakli kraju skorzystało ponad sześć tysięcy firm zatrudniających więcej niż 25 osób, a ponad dwa tysiące niwelowały kary na rzecz PFRON tylko przy pomocy ulg. W ciągu ostatnich czterech lat, dzięki takiemu mechanizmowi, pracę znalazło ponad 29 tysięcy niepełnosprawnych osób w stopniu znacznym i umiarkowanym, często niepełnosprawnych umysłowo, których aktywizacja zawodowa jest najtrudniejsza. 

 – Jeśli państwo likwiduje zakłady pracy chronionej, a teraz w sejmie dyskutuje się jak zabrać kolejne miejsca pracy niepełnosprawnym w stopniu znacznym, to za chwilę cały wątły już system wspierania osób niepełnosprawnych może się rozsypać. Do tego nie można dopuścić – mówił Leszek Langer.

Dlatego trwa akcja zbierania podpisów pod petycją do rządu, przeciwko niekorzystnym dla osób niepełnosprawnych propozycjom zmian w ustawie o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz aktywizacji zawodowej osób niepełnosprawnych. W zbieranie podpisów zaangażowały się liczne organizacje pozarządowe. 

20150603_w_sprawie_inicjatyw_spolecznych_4

Trwa również zbieranie podpisów w sprawie obywatelskiego projektu ustawy o zawodzie fizjoterapeuty. Powstała inicjatywa obywatelska, aby stworzyć całkiem nowy projekt ustawy, będący alternatywą wobec projektu rządowego. Rząd chce bowiem dopuścić, aby każdy, komu się tylko spodoba, mógł wykonywać zawód fizjoterapeuty w myśl realizowanej idei uwalniania zawodów. Niepełnosprawni obawiają się, że zakłady świadczące usługi rehabilitacyjne mogliby na zasadach zaproponowanych przez rząd prowadzić również ludzie nie mający ani wiedzy, ani kompetencji, ani praktyki związanej z rehabilitacją. A skutki błędnie prowadzonych zabiegów rehabilitacyjnych są opłakane. Zmiany spowodowane przez rehabilitantów amatorów, bądź zwykłych oszustów są często nieodwracalne. Mówili o tym podczas konferencji – Tomasz Maślanka, szef zakładu rehabilitacyjnego „Neurokinezis” w Nowym Sączu i Tomasz Baliczek ze Stowarzyszenia „Klub Integracyjny”. Obydwaj są specjalistami z wieloletnim doświadczeniem i stażem. Dlatego powstał obywatelski projekt proponujący, aby ustawa  o zwodzie fizjoterapeuty dopuszczała do zawodu tylko osoby, które ukończyły odpowiednie studia, z odpowiednimi certyfikatami i doświadczeniem. Aby obywatelski projekt mógł wpłynąć do laski marszałkowskiej, trzeba zebrać sto tysięcy podpisów. Akcja zbierania podpisów realizowana jest obecnie na terenie całego kraju.

 

 Podpisy można składać również w siedzibie Wydziału ds. Problematyki Osób Niepełnosprawnych Urzędu Miasta Nowego Sącza.  Dyrektorzy Leszek Langer i Grzegorz Chochla, kierujący Wydziałem Zdrowia i Opieki Społecznej przypomnieli, że jeszcze nie tak dawno z algorytmu opracowanego przez rząd,  samorządy otrzymywały wsparcie dwukrotnie większe niż obecnie, a WTZ-y były finansowane ze szczebla centralnego. Dziś w ramach środków z PFRON do powiatów trafiają środki nieadekwatne do potrzeb osób niepełnosprawnych i trzeba coś z tym zrobić. Taki lichy i niewydajny system wspierania osób niepełnosprawnych przez państwo nie utrzyma się długo i muszą rozpocząć się poważne rozmowy nad zmianami tego systemu.

 

UM Nowy Sącz

 

 

 

Komentarze

Komentarze (1)

  • 7 czerwca, 2015 o 8:04 am gp

    Czy mężczyzna na zdjęciu pierwszy z prawej to nie jest przypadkiem słynny Dr House? Jeśli tak, to gratuluję międzynarodowego zasięgu konferencji. Tak trzymać!
    A przy okazji proszę zapytać Doktora House’a co sądzi o naszym polskim NFZ?

Możliwość komentowania wyłączona.

Partnerzy

herb 112092751_901790209899742_1325318935_n  
"