Polityka
Stanisław Pasoń: Na chłopski rozum!
Spotkałem ostatnio znajomego, który zagadnął mnie: „Staszek jak wygrasz wybory, to zadbaj żeby w mojej wsi dokończyli te 200 metrów chodnika, bo błoto tam i niewygoda”. Mówię: „Człowieku, zbierz sąsiadów i idźcie do wójta raz, drugi, trzeci jak będzie trzeba. On jest od tego. Ja Was mogę poprzeć, ale chodniki, przepusty i fosy to sprawa samorządów lokalnych”.
Parlamentarzysta musi w głównej mierze działać w skali makro. Ma wspierać rozwiązywanie problemów kraju i regionu i dla tego regionu działać. Potrzeb na tym szczeblu jest tak dużo i pracy tak wiele, że jeśli ktoś obiecuje jakiś mostek czy kawałek asfaltu to… obiecuje.
Dzisiaj „dusimy się” brakiem szybkiego połączenia kolejowego z Krakowem i drogowego z autostradą A4. To są problemy za rozwiązaniem których muszą lobbować wszyscy posłowie i senatorowie z Sądecczyzny, i nie tylko.
Nasze rodzime, rozwinięte przedsiębiorstwa chcące konkurować za granicą, spotykają się tam często z celowymi utrudnieniami a nawet niedozwolonymi praktykami. Potentaci zachodni bronią swoich rynków wszelkimi sposobami i środkami. W takich sytuacjach bezwzględnie musi być pełna współpraca i porozumienie między posłem, któremu problem zgłoszono a europosłami, którzy mogą interweniować w Brukseli. Dzisiaj różnie z tą współpracą bywa. Część europosłów po wyjeździe jakby rozpłynęła się we mgle.
Słyszę, że cudownym środkiem na zanieczyszczone sądeckie powietrze ma być przejście na kotły c.o. opalane gazem. Nawet jeśli te kotły gazowe byłyby z 90% dofinansowaniem, to ja pytam, jaka będzie cena gazu i czy przeciętny emeryt będzie w stanie opłacić rachunki za to paliwo? Dziś, lekko licząc, węgiel wychodzi o połowę taniej. Kolejny pomysł to przywileje dla samochodów elektrycznych i zakaz wjazdu do centrów miast starszymi dieslami. Ludzie, którym roją się w głowach takie pomysły zapominają, że to nie Norwegia, czy Szwajcaria, a przeciętny Polak jeździ wiekowym samochodem nie dlatego, że uwielbia starocie, tylko na taki samochód po prostu go stać.
Kształtować świadomość ekologiczną oczywiście trzeba, ale środkami na miarę możliwości kraju i społeczeństwa. Dziś każdy ciężko pracujący Polak, czy to chłop, sprzedawca, czy nauczyciel, pięć razy ogląda każdą zarobioną złotówkę zanim ją wyda, więc samochodami elektrycznymi za 150 czy 200 tys. złotych nagle jeździć raczej nie zaczniemy.
Z drugiej strony czasami szastamy pieniędzmi i to na szczeblu centralnym. Ostatnio referendum za 100 mln złotych wyrzuconych w błoto. Wszyscy właściwie wiedzieli, że to tylko droga zabawa pod publiczkę, ale poza PSL-em nikt nie protestował. Niby w imię demokracji, ale przecież wbrew rozsądkowi. Referendum nie może rozstrzygać wszystkich spraw. Od tego są posłowie i senatorowie bo to w gruncie rzeczy ich wybieramy i z tego rozliczamy. Nie trudno mi wyobrazić sobie sytuację, że ktoś zbiera podpisy pod projektem ustawy znoszącej wszystkie podatki. Pewno podpisów by zebrał parę milionów i załóżmy, że w referendum była wystarczająca frekwencja i faktycznie zdecydowano o ich zniesieniu. I co dalej?
Nie może szaleństwo wygrywać z rozumem. Demokracja, ideologia, polityka – wszystko to ważne, ale najważniejszy musi być rozum.
Po prostu chłopski rozum.
Stanisław Pasoń
CHŁOP
(materiał reklamowy)
Komentarze
Komentarze (2)
Możliwość komentowania wyłączona.
Mat. reklamowy. Brak komentarzy.
i co Panie chłopie z Rapidu nie wybrali pana i kasy nie będzie oj szkoda drugi ciągnik by się sprzedał nic za darmo Przecież Pan nie robi a tu tacy niewdzięcznicy nie wybrali Chłopa z Rapoidu