Wydarzenia, Z ostatniej chwili
Debatowali jak uzdrowić sądecki transport!
Poseł Elżbieta Borowska (Kukiz`15) zaprosiła dzisiaj samorządowców, ekspertów z dziedziny transportu oraz lokalnych przedsiębiorców na otwarte spotkanie „Jak uzdrowić sądecki transport?”. Punktem wyjścia dyskusji był opracowany na zlecenie posłanki raport „Niepotrzebny region – wykluczenie transportowe Małopolski Wschodniej”.
W dyskusji w Hotelu Panorama oprócz organizatorów i autorów raportu uczestniczyli m.in. Jan Załubski (prezes ZET Transport), Karol Trammer z dwumiesięcznika „Z biegiem szyn”, Wiesław Pióro (firma Wiśniowski, radny powiatowy), Ludomir Handzel (manager, kandydat na prezydenta Nowego Sącza w ostatnich wyborach), Bartłomiej Orzeł (działacz, m.in. Pociąg-Autobus-Góry), Jacek Żelasko (m.in. Stowarzyszenie Koalicja Nowosądecka) oraz Wojciech Piech, zastępca prezydenta Nowego Sącza.
–Wszyscy posłowie z regionu otrzymali zaproszenia –mówiła poseł Elżbieta Borowska –szkoda, że nikt z partii rządzącej się nie pojawił (…) Witam samorządowców i przedstawicieli firm transportowych. Myślę, że to dobry początek aby rozpocząć wspólną debatę na rzecz sądeckiego transportu.
Jak niepotrzebny region uczynić potrzebnym?
–Elity regionalne powinny wspólnie usiąść do jednego stołu i zdefiniować główne bariery oraz wizję rozwoju dla Małopolski Wschodniej –mówił współautor raportu Maciej Dulak – Dotychczas na Sądecczyźnie taka praca nie została wykonana. Wykluczenie transportowe Małopolski Wschodniej jest największym problemem regionu a zwłaszcza odcinek z Nowego Sącza i Gorlic do Brzeska i dalej -do Krakowa. W pierwszej kolejności należy zacząć od wzbogacenia ofert przewoźnika kolejowego na tym odcinku oraz przebudowy drogi krajowej nr 75. Następnie należy podjąć temat budowy linii kolejowej Podłęże -Piekiełko, której budowa -ze względu na duży koszt -pozostaje pod znakiem zapytania (…) Powinniśmy dążyć do zwiększenia częstotliwości pociągów poruszających się z Krakowa do Nowego Sącza i dalej do Krynicy. Skrócony czas -zbliżony do podróży autobusem oraz większy komfort -w przypadku wykorzystania lepszego taboru jak np. Impulsy, które powstały właśnie w Newagu w Nowym Sączu) mogą przyciągnąć pasażerów na kolej. 5 czy 7 połączeń w ciągu dnia nie zmienią tej sytuacji, kiedy autobusy proponują 70 (…) Politycy pozostawieni sami sobie nic nie zdziałają. Ich aktywność w naszym regionie widoczna jest jedynie w kampaniach wyborczych, dlatego potrzeba wspólnej mobilizacji elit lokalnych (…) Sytuacja, w której czas dojazdu z Nowego Sącza oraz Gorlic do Krakowa (110 i 125 kilometrów) wynosi odpowiednio 1,5 godziny i prawie 2 godziny, jest nie do zaakceptowania, zarówno dla mieszkańców, czy firm funkcjonujących na tym terenie.
Rozgorzała debata.
– To działania społeczne sprowokowały władze i samorząd do działania. Do sikającego żołnierzyka pod ruinami zamku wystarczy tylko jeden wiceprezydent miasta. Prezydent powinien co tydzień w Warszawie i pilnować naszych interesów –skomentował niewystarczające jego zdaniem starania miasta o nową drogę do Brzeska -Ludomir Handzel.
–Nasza debata pojawi się po zakończonym studium korytarzowym w maju. Wtedy będziemy mogli dyskutować, który wariant drogi wybrać –powiedział Wojciech Piech, wiceprezydent Nowego Sącza i nazwał wypowiedzi Ludomira Handzla politycznymi.
– To, że ktoś teraz zleca pięciu wariantów drogi do Brzeska to jest stracony czas. Organizacje planistyczne wykorzystają te pieniądze dla siebie a efekt tej pracy jest już przesądzony. Urząd Marszałkowski przygotował już dwie koncepcje. To co robi obecny rząd to jest wykręcanie się sianem przed rozpoczęciem poważnej inwestycji –podsumował Andrzej Czerwiński poseł PO.
Przeczytaj cały raport >>>>>Raport poświęcony wykluczeniu transportowemu Małopolski Wschodniej
Komentarze
Komentarze (1)
Możliwość komentowania wyłączona.
Prawda jest taka, ze lokalni przedsiębiorcy blokują ten cały cyrk z Sądeczanką..Gdyby owa droga powstała jak i linia kolejowa Podłęże-Piekiełko to z sącza i okolic wyemigrowało by jeszcze więcej osób niż do UK…Lepsze warunki lepsza praca, a co za problem jeździć do Krakowa za pensje dwa razy większą w 40 minut pociągiem czy autokarem ? żaden, Węgierską się jedzie dłużej w szczycie.Wiadome że ludzie wolą pracować za godziwe pieniądze a nie na kołchozie u sądeckich cyganów żyjących w zmowie !! Jedynym nie zmownikiem jest Carbon i wielki szacunek za to odbicie od tej bandy