Wydarzenia, Z ostatniej chwili
Egzekucja Żydów w Starym Sączu. Relacja świadka
Relacja świadka z wydarzeń 17 sierpnia 1942 r. w Starym Sączu
Był ranek 17 sierpnia 1942 r., pochmurny, smutny. W mieście ruch. Wszystkim Żydom kazano zejść się na targowicę bydlęcą. Każdy mógł wziąć tylko jedna walizkę. Mają być odtransportowani do getta w Nowym Sączu. Idą na miejsce zbiorki i żegnają po drodze znajomych katolików wyglądających z domów. Krzyżują się smutne słowa : „żegnajcie” , „bądźcie zdrowi”, „niech się wam jak najlepiej wiedzie”.
Na Targowicę zajechały dwa ciężarowe auta z narysowanym kredą znakiem „czerwonego krzyża”.
Kto jest stary, chory, słaby, może wsiąść na auto. Skwapliwie korzystają z tego ci, co czują, że nie podołają pieszej wędrówce. Są między nimi kobiety, starcy, chorzy. Pomaga im brutalnie niemiecka policja. Smutna kolumna ludzi żegnających znane kochane miasteczko rusza ulicami ku Nowemu Sączowi. Żegnają ich zatroskane twarze tych, którzy z nimi się wychowali, , chodzili do szkoły, pracowali, handlowali, współżyli .
Za kolumna ruszają auta. Jest godzina 9 rano, Towarzyszy im znany kat Starego Sącza i okolicy, Niemiec, Lawitzko, przybyły do miasta jako młody chłopak z Czech. Tu znalazł przyjaźń ludzką, pracę, tu się ożenił, tu się dorobił swego gospodarstwa. Teraz spłaca „dług” wdzięczności wobec dawnych kolegów – kolejarzy i mieszczan, węsząc, donosząc, katując podejrzanych, oddając w ręce Gestapo kogo się da i towarzyszy mu komendant granatowej policji do miasta przybyły Muller.
Pochód minął wiklinę, most na Popradzie, skręcił ku Nowemu Sączowi. Ale auta za nim nie podążyły, skręciły przed leśniczówką w ślepą drogę kończąca się w wiklinie. Na autach podniósł się lament, płacz. Karolina Marczykowa przechodząc przypadkowo drogą, widząc stojące przy szosie dwa auta niemieckiej policji, prędko idzie w swoja stronę. Kilku młodych chłopców, między nimi Majewski Jan i Michał, ciekawych co to będzie, skrada się poza wiklinę daleko od oczu Niemców i wdrapują się na modrzewie. Stary Majewski pasący bydło przekrada się ostrożnie wikliną w kierunku płaczu i jęków ludzkich. Dwie Niemki, które wiedziały wcześniej, że tu się coś dziać będzie, usadowione na niskim drzewie, czują się nieswojo.
Wejście do wikliny za znikającymi autami zamyka niemiecka policja z Nowego Sącza.
Wewnątrz lasku, na miejscu gdzie dawniej stał magazyn obozu P. W. pozostało obramowanie betonowe dawnej piwnicy. W nocy piwnica została pogłębiona przez chłopców z Baudienstu.
Dwieście metrów od tego miejsca zatrzymują się auta. Pada rozkaz, trzech ludzi ściągniętych z auta zbliża się nad piwnicę. Za nimi ustawiają kozły z gałęzi pod karabiny dwaj młodzi, uśmiechnięci , zadowoleni Niemcy, chłopcy dziewiętnastoletni, ubrani w czarne mundury. Pada seria strzałów w tył głów nieszczęsnych ofiar. Cygan przyciągnięty z gościńca od tłuczenia kamieni, musi rozbierać trupy i spychać do dołu. Dostaje za to, łaskawie, jedno ubranie. Potem inny rozkaz : rozbierać się na aucie, zostawić tam ubranie, podchodzić nago na miejsce stracenia. Nerwy nieszczęśliwych ludzi i cały organizm odmawia posłuszeństwa, drogę od auta do miejsca kaźni zaściela kał. Chłopcy poznają wśród ofiar kulawego Holendra, Geelera, Bodnerową, Kenigsbucha. Trupy zapełniają po brzegi dawną piwnice magazynu. „Magazyn” zbrodni hitlerowskich pełny! Ponad 70 ofiar!
Jeszcze w ostatniej chwili przyprowadzają młodą kobietę córkę Neesechtetla, z piękną 5-6 letnią córeczką. Kobieta zemdlała na drodze wśród kolumny, więc tu jej miejsce. Ginie wraz z płaczącym, przerażonym dzieckiem. Leżą na samym wierchu „magazynu”. Kaci przysypują niedbale grób i rozchodzą się w swoje strony. Policja niemiecka wraca do Nowego Sącza, kat – Lawitzko z Mullerem do Starego Sącza. Wystraszeni, przerażeni świadkowie zbrodni ukryci w krzakach, boją się ruszyć z miejsc jak długo widzą z daleka oprawców. Samotny grób porusza się! Nie wszyscy zostali od razu uśmierceni, niektórzy jeszcze żyli, gdy ich zepchnięto do grobu i dusząc się, szarpią się w agonii pod ciężarem martwych ciał towarzyszy niedoli.
W nocy słychać w lasku wycie psów. Ludzie, którzy odważyli się tu w dzień zaglądnąć, znaleźli ciało dziewczynki wywleczone przez psy. Z dołu wydobywał się straszny fetor. Na interwencje leśniczego, burmistrz Niemiec, przysłał upitych chłopców z Baudienstu, by grób lepiej zakopali. Oni twierdzili, zwierzając się w tajemnicy znajomym, że grób jeszcze falował.
źródło: mat. archiwalne/ Muzeum Regionalne Stary Sącz
Komentarze
Komentarze (17)
Możliwość komentowania wyłączona.
Proszę nie zapomnieć o granatowej milicji i starosadeczanach którzy świetnie się odnaleźli w ich szeregach pomagając w mordzie na ludności żydowskiej.
A kto tanczył na targowicy przy zganianiu zydów opisane w opowiadaniu Czecha
A kto POkrzykiwał na POLAKÓW–„:washe uliche nashe khamienice go!!!
Jak POprzestaną wchodzić moje wPiSy , to POszukam możliwości korzystania z demokracji w inny sPOsób!!!
NaPiSzę o tym jak było z Żydami w Starym Sączu–wiem to od dziadka,który załatwiał ich zlecenia za które lepiej
płacili niż Polacy-więc taki chłop brał robotę tam gdzie jest większy chajs!!! I tu już był konflikt ,bo Polacy byli w plecy.Dalej hurtownie w N.Sączu były w większości żydowskie i dlatego Żyd dostał większy upust–mógł bym PiSać tak dalej ale PO co— Tło ekonomiczne handlu localnego wyjaśnione-Polacy w plecy!!!Inne dziedziny -też plecy-więc POzostało się uczyć i gonić mistrza!!!
Rzuć te dopalacze !!!
ANONIM-a skąd wiesz cwaniaczku,że to byli STAROSĄDECZANIE??? UsPOkój się–nim cokolwiek naPiSzesz–POmyśl-To nie boli !!!
To co się stało to wielka tragedia. Oby sie już nigdy nie powtórzyła.
Edwardo miejsca na kartce A4 by ci brakło na nazwiska współpacowników z niemcami
Proponuję ciszę nad tymi trumnami.
TERAZ TEŻ NIEMCA ZATRUDNILI BY” UCZYŁ ” NASZE DZIECI I WNUKI !!!!!!!!!!!!!
a ty nie masz nikogo w Niemcach na zarobku co
NIE MAM I NIKT SIĘ TAM NIE WYBIERA ~~!!!!!!!!!!!
Spokojnie-cierpliwości.Mamy na ukończeniu proces wyciskania „brukselki”jak to ślicznie określił Pan PAWLAK.Nadchodzi czas,by zająć się folksdojczami i targowicą!!!
Nic się nie zmieniło. Nadal nienawiść i zazdrość w śród ludzi króluje…
Edek ogarnij sie
Źe też po tej lekturze chce się wam jeszcze hejtować nie będzie w Polsce dobrze , oj nie