Jaki będzie 2019 rok dla Starego Sącza? Rekordowy i z podwyżkami

Za nami rok bogaty w wydarzenia i politycznie gorący, bo wyborczy. Jaki będzie Nowy Rok dla Starego Sącza? Wiemy, że rekordowy bo tegoroczny budżet jest imponujący, ale i rok pełen podwyżek. 

–Nowy Rok zapowiada się optymistycznie –mówi w rozmowie z naszym portalem burmistrz Jacek Lelek -cały czas jesteśmy w bardzo dynamicznym rozwoju. Zaplanowaliśmy bardzo wiele inwestycji, na które pozyskaliśmy znaczące dofinansowanie. Jest to czas kiedy inwestujemy i budujemy tę naszą małą ojczyznę więc jest to czas pozytywnie nastrajający. W tym roku będziemy częściowo odcinać kupony od tego na co przez wiele lat pracowaliśmy. Będzie otwarta hala przy Szkole Podstawowej nr 1, będzie otwarty dworzec autobusowy przy ulicy Pod Ogrodami, zaczniemy podłączać do kanalizacji kolejnych mieszkańców z ulicy Partyzantów i częściowo z osiedla Zachód. W styczniu ucieszą się dzieci z Gabonia i Moszczenicy, bo będą otwarte sale gimnastyczne. Zostały ostatnie, formalne szlify. Mamy się z czego cieszyć i z satysfakcją patrzeć w przyszłość. 

Stary Sącz w budowie, ale nie ominą nas podwyżki. Radni na ostatniej sesji uchwalili, że od kwietnia będziemy płacić 2 zł więcej od osoby za wywóz śmieci (łącznie 10 zł/od osoby za odpady segregowane). W górę poszły także podatki od nieruchomości (zobacz) a także za wodę i ścieki. 

–Pewne rzeczy są nieuniknione–dodaje burmistrz Jacek Lelek –pewne rzeczy wynikają z sytuacji globalnej. Nie są to podwyżki, które drastycznie będą zmieniały sytuację naszych rodzin. To rzecz mało przyjemna i chcielibyśmy ich uniknąć, ale z drugiej strony jest konieczność abyśmy gospodarowali w taki sposób , żeby pewne usługi finansowały się same. Jeżeli produkujemy coraz więcej śmieci to musimy liczyć się z tym, że za zagospodarowanie tych odpadów będziemy musieli więcej zapłacić. Tutaj gmina nie zarabia. Ufam, że nie zarabiają także niekontrolowane firmy, bo wybieramy firmy w konkurencyjnym przetargu. W przypadku podwyżki za wodę i ścieki, to jest to podwyżka Sądeckich Wodociągów. Jest ona minimalna. Gmina także znacząco dopłacała mieszkańcom za każdy m3. Zastanawiamy się nad sprawiedliwym rozwiązaniem. Tak aby Ci, którzy korzystają z dobrodziejstwa wody i odprowadzeniu ścieków-sami ponosili koszty własne, tyle ile to kosztuje. Coraz więcej osób przyłącza się do kanalizacji, więc tych kubików będzie więcej. Jeśli my mamy stałą dopłatę do kubika to te dopłaty z budżetu gminy musiałyby wzrosnąć. To nie jest żadna oszczędność gminy. To podzielenie tych pieniędzy na trochę większą liczbę użytkowników. Musimy solidarnie te koszty ponosić.