Marsz Równości w Nowym Sączu. „Żeby życie miało smaczek raz dziewczyna raz chłopaczek”

W niedzielę (6 października) ulicami Nowego Sącza po raz pierwszy w historii przeszedł Marsz Równości, nawołujący do tolerancji i poszanowania środowisk LGBT. Obok Marszu za szczelnym kordonem policji ustawili się przeciwnicy kolorowej demonstracji. Młodzież Wszechpolska, a także pseudokibice wykrzykiwali „Nowy Sącz nie chce pedałów”.  Cały marsz ochraniało kilkuset policjantów uzbrojonych w hełmy tarcze i gładkolufową broń. Tuż obok stacjonowała wodna armatka. 

Początkowo marsz miał liczyć blisko 5 tysięcy osób. Ostatecznie było ich nie więcej niż tysiąc. –Czy to marsz Policji? -żartowali przechodnie – takiej mobilizacji nie pamiętam. Kto za to wszystko zapłaci? Zastanawiam się kto kogo tutaj ochrania. 

–Nigdy się od nas nie uwolnicie. Jesteśmy integralną częścią tej społeczności. Jesteśmy w Twojej rodzinie, szkole, pracy, urzędzie Jesteśmy waszymi sąsiadami i sąsiadkami.  Żyjemy tutaj, pracujemy i płacimy podatki. Nie da się nas wymazać z przestrzeni publicznej.– mówiła Justyna Bołoz ze Stowarzyszenia Queerowy Maj, organizatora Marszu Równości w Nowym Sączu.

-Jest to dla nas przerażające, że stoimy naprzeciwko siebie w jakimś ogniu nienawiści tylko za swoje poglądy – mówiły uczestniczki pikiety

Tuż obok, pod pomnikiem Piłsudskiego pikietę urządziła Młodzież Wszechpolska. – Sprzeciwiamy się dewiacji, która wychodzi na ulicę. Większość tych osób jest spoza naszego miasta. My nie godzimy się na to i bronimy tradycyjnych wartości katolickich.– komentuje Daniel Michalak, prezes Młodzieży Wszechpolskiej w Nowym Sączu. – Boli nas to, że policja broni nie tych co trzeba. Wiele razy na takich marszach równości dochodzi do profanowania symboli katolickich czy propagowanie komunizmu czy dokonywanie aktów seksualnych, co jest niezgodne z prawem, a policja przymyka na to oko.

Później do narodowców dołączyli pseudokibice, którzy skandowali hasła:„Nowy Sącz nie chce pedałów”. Kiedy zatrzymano jednego z nich, reszta groziła policji użyciem siły. Doszło do przepychanki.

–Jestem lekko poddenerwowany –powiedział naszemu portalowi prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel –staram się pilnować bezpieczeństwa zarówno zdrowia jak i mienia mieszkańców Nowego Sącza. Udało się zmienić trasę Marszu Równości, więc wszystko wskazuje na to, że te marsze się nie spotkają i bardzo dobrze. Dziękuje Policji za doskonałe zabezpieczenie Nowego Sącza. Jako Prezydent Miasta bardzo szanuję Marsz za Życiem i wpisuję się w tę tradycję, natomiast jako człowiek tolerancyjny podaję rękę każdemu człowiekowi.