Wydarzenia, Z ostatniej chwili
Miś grasuje w Rytrze. Upodobał sobie pasiekę
Już pięć razy miś odwiedził w tym roku pasiekę Andrzeja Waśniowskiego w Rytrze. Podczas ostatniej wizyty drapieżnik narobił niemałe straty. Zniszczył 11 rodzin. Upodobał sobie pasiekę i nie odstraszyły go nawet radia grające na cały regulator.
„To nie jedyny niedźwiedź, którego zauważono w tym roku w Beskidzie Sądeckim. W maju tropy misia znaleziono w okolicach Hali Łabowskiej. Natomiast w okolicach Szczawnika i Leluchowa ślady pozostawiło kilka osobników. Leśnicy nie mają wątpliwości, że są to niedźwiedzie, które przywędrowały ze Słowacji w Beskid Sądecki za pożywieniem. „Jeden z osobników, którego tropy ostatnio zanotowaliśmy jest już sporym misiem. Waży nawet ponad 200 kg” – mówi dla Radia Kraków nadleśniczy Stanisław Michalik.
Niedźwiedzie na ogół unikają spotkania z człowiekiem, lecz zaskoczone jego obecnością mogą być bardzo niebezpieczne. Dlatego też, wybierając się do lasu należy zachować szczególną ostrożność.
– Tylko spokój i trwanie przy zdrowym rozsądku. Unikajmy kontaktu wzrokowego i spokojnie udajmy się w przeciwnym kierunku– informują leśniczy – Unikajmy panicznych zachowań typu ucieczka, trzeba wręcz udawać, że strach jest nam zupełnie obcy. Tylko spokój!
fot. lasypanstowe.gov/Radio Kraków
Fot. Krzysztof Tomasiak
Komentarze
Komentarze (3)
Możliwość komentowania wyłączona.
Miś to maskotka. Zwierzę, o którym mowa w artykule to niedźwiedź. To tak dla wiadomości autora.
I mimo takich pułapek językowych udało Ci się zrozumieć ten bardzo złożony tekst. ATE – gratuluję.
Wiesz co to pułapka językowa? Można być ignorantem, ale żeby chwalić się tym na forum publicznym…