Ludzie z pasją, Wydarzenia, Z ostatniej chwili
Morsy w Stawie. Mamy niezłych freaków w Starym Sączu!
Nie straszne im zimno, nie boją się niskich temperatur. Z lodowatej wody wychodzą zadowoleni i zrelaksowani.
Niedzielny zlot morsów w Starym Sączu jest drugim spotkaniem miłośników niskich temperatur. Trzeba przyznać, że freaków ekstremalnych kąpieli jest coraz więcej. Dzisiaj spotkaliśmy kilku weteranów i w większości debiutantów, a temperatura powietrza sięgała -11 stopni Celsjusza.
Spotykają się co niedzielę o godzinie 13:00 na starosądeckich Stawach. Po rozgrzewce, wchodzą do przeraźliwie zimnej wody. Zanurzają się w niej po szyję na kilka minut. I wychodzą. Zadowoleni i zrelaksowani. Wygrali przecież z własną słabością, z nieprzyjaznym środowiskiem. Pokazali charakter.
-Liczba osób biorących udział w morsowaniu nas zaskoczyła –mówi Daniel Korona, z klubu starosądeckich morsów, który wyciął przerębel w grubym lodzie i przeprowadził rozgrzewkę –wspaniale, że jest nas tyle. Do zobaczenia w następną niedzielę, tradycyjnie o 13:00.
–Było wspaniale. Z pewnością tu wrócimy -mówił debiutant Dominik Nosal.
Kliknij i posłuchaj Dominika:
Przed morsowaniem konieczna jest rozgrzewka. Kilkunastominutowa, ale taka, żeby się nie spocić przed wejściem do lodowatej wody. Można pobiegać, wykonywać ćwiczenia gimnastyczne, a nawet zagrać w piłkę plażową. W czasie rozgrzewki powinno się mieć na sobie bluzę polarową, dres lub lekką kurtkę. Do akwenu należy wejść spokojnie, raczej nie wbiegać. Na strój morsa składają się kąpielówki, czapka, skarpety lub buty neoprenowe i czasem rękawiczki. Przydają się też klapki, szalik, ręcznik i szlafrok. Tak przygotowany mors powinien wejść do wody przy brzegu, za pierwszym razem najdalej do wysokości biodra, potem tak, aby mógł się zanurzyć do szyi. Dobrze jest się w wodzie poruszać, pospacerować. Ale przebywać w niej należy tylko do pięciu minut. Za pierwszym razem – najwyżej minutę.
Po wyjściu z wody należy się porządnie wysuszyć i ciepło ubrać. Można też trochę pobiegać.
Jak często należy morsować? – Wystarczy raz na tydzień — Morsowanie poprawia naszą odporność, hartuje organizm, przyzwyczaja do zimna i aktywuje naczynia krwionośne, podnosi adrenalinę, zwiększa odporność na zimno i przeziębienia. Zimna kąpiel – postrzegana przez wielu jako tania forma krioterapii – także relaksuje, odpręża, dodaje energii częściowo likwiduje bóle mięśniowe, sprawia, że człowiek czuje się jak nowo narodzony.
Komentarze
Komentarze (2)
Możliwość komentowania wyłączona.
No. To jest jakiś sposób na spokojne korzystanie ze stawów. Pusto bez tłumów, kocyk można rozłożyć spokojnie
A gdzie macie Konrada?