Wydarzenia, Z ostatniej chwili
Stary Sącz. Ile wydajemy na urzędników?
196 złotych i 85 groszy -tyle Gmina Stary Sącz wydaje rocznie na administrację, w przeliczeniu na mieszkańca. To klasyfikuje ją na 4 miejscu w powiecie nowosądeckim i województwie małopolskim. Tańszy jest urząd w Chełmcu (146,03 zł), Grybowie (167,04 zł) i Łącku (190,36 zł)
Chodzi o wskaźnik wydatków bieżących budżetów gmin na administrację publiczną na 1 mieszkańca, a w skrócie o to ile dana gmina wydaje na swoją administrację czyli bieżące funkcjonowanie urzędu i wynagrodzenia urzędników,
Jak wskazuje MISTiA Gmina Starym Sączu w latach 2013 – 2015 wydała mniej środków finansowych z budżetu z wszystkich samorządów województwa małopolskiego z wyłączeniem miast: Krakowa, Nowego Sącza i Tarnowa.
W roku 2014 utrzymanie starosądeckiej administracji kosztowało 190,18 zł a w roku 2013 -173,64 zł.
–Cieszy mnie, że nasz urząd należy do najtańszych w Polsce w swojej kategorii -mówi naszemu portalowi burmistrz Jacek Lelek –jednak za cel stawiam sobie, aby przy tak niskich kosztach, był to urząd najlepszy, z korzyścią dla mieszkańców.
Komentarze
Komentarze (14)
Możliwość komentowania wyłączona.
Oczywiście jako mieszkańcy domagamy się najtanszej administracji i trudno żeby było inaczej. Ale w tej dziedzinie, jak w każdej innej – albo tanio albo solidnie. Żaden fachowiec nie bedzie pracował za mizerną pensje. To wszyscy wiedzą. Pytanie co lepsze – sprawna władza, która kosztuje, czy kiepska , która jest tania? Choć pewnie wiekszość odpowie w myśl zasady ze najlepiej być zdrowym i bogatym. Tyle, że to trafia nie często.
Pomyślcie też, że urzędnik to nie jakiś ufoludek z innej planety to też człowiek (pomijam tych Misiewiczów czy innych pociotków partyjnych) ale tych co pracują jak każdy z nas – oni mają rodziny a po tym co widać to się okazuję, że dość marnie w tym urzędzie płacą albo dobrze płacą a robią na papierze toaletowym pisma w co wątpię. To takie „religijne i katolickie” wyzyskiwać innych.
Zmęczona jestem gadaniem o najtańszym – najtańszy urząd, najtańszy samolot, najtańszy elektryk, hydraulik, szwaczka, szkolnictwo tragedia – mamy efekty najtańszego: urzędnicy pożal się Boże, katastrofa lotnicza (piloci sprzęt beznadziejne szkolenia), beznadziejne firmy i tragiczna jakość usług (są drobnymi wyjątkami ale to promil chyba), poziom nauczania tragiczny i ta nasza wszechobecna prowizorka wszędzie.
Trzeba z tym skończyć – albo byle co, albo płacimy rozsądną cenę za dobre usługi – rozsądną!
Byłam w Urzędzie zapytać się o to dofinansowanie do wymiany pieca, nie dotrwałam do rozmowy tylko podglądnęłam co się dzieje i zrezygnowałam. Kolejka jak za PRL, urzędników siedzi tam niby czworo, ciasno, duchota, papierów po sufit – wnioski same się nasuwają czy tani czy drogi – w Irlandii jak chcę coś załatwić to mam umówioną godzinę i tam jakoś się da.
Nie ma co, znów temat pod publikę.
Tyle, że u nas nie Irlandia. Lud pomstuje na urzędy. Chciałby mieć sprawę załatwioną od ręki, mądrze, sprawnie. Jednocześnie krzyczy, że urzędników za dużo, zwolnić darmozjadów. Pieniądze zamiast na pensje urzędnicze to najlepiej rozdać ludowi bo przecież z podatków, to sie należy. No i mamy polskie piekiełko. Taki mamy naród.
byłem ostatnio w urzędzie co pokój to czajnik na parapecie panie z kanapkami w rękach sałatki serki wszystko między papierami zapachy z całego świata panie burmistrzu to nie gar kuchnia tylko urząd miasta może świetlice na drugie śniadanie?
W sumie to racja. Urzędnik nie musi, a nawet nie powinien przecież jeść ani pić. Co innego robotnik – ciepły posiłek, przerwa na śniadanie. To jest dość oczywiste. Chłop przecież jeść powinien. Poseł Pawłowicz też musi. W końcu pracuje. Nie to co urzędasy. Świetlica? Ale by się działo gdyby tak powstała. Już widze te krzyki – za nasze podatki „restauracje ” sobie budują, osmiorniczki w nich jedzą itd. Litości ludu starosądecki.
Ty racjonalisto.. świetlica to nie restauracja! Po za tym w firmach prywatnych masz obowiązek mieć pomieszczenie, gdzie pracownik może spokojnie zjeść drugie śniadanie i zrobić sobie kawę czy herbatę! Nie latam tam i z powrotem po naszym urzędzie, i nie wiem czy takowe pomieszczenie jest, ale jeśli nie ma to jest coś nie tak. A urząd że tani? No przepraszam.. tani bo mało płacą zwykłym urzędnikom, może tak jak pan Lelek chętnie obcina innym, to obciął by pensje sobie, koledze Giżyckiemu i nowemu sekretarzowi. przecież było by jeszcze taniej..
Jeszcze im zrobcie liste co moga jesc a czego nie bo za bardzo pachnie!Zal Ci, ze masz lenia i nie chce Ci sie przygotowac zdrowego pachnacego posiłku!!??Puknij sie w glowe czlowieku, urzednik tez czlowiek niech zje to co sobie przygotowal, Tobie tez nikt nie broni jesc tego co lubisz!!Praca z ludzmi cos strasznego,nie zazdroszcze Wam Urzednicy,nie fajnie byc na Waszym miejscu…
A Ty jak rozumie miedzy 8 a 16 jeść nie musisz? Pić też nie?
Olać to – takie artykuły nie ruszają nikogo zwłaszcza szefa / władzę. Ot kolejny bulgot jakiegoś portaliku, kolejne komantarze anonimów. Kogo to obchodzi kto kogo wyzyskuje. Tu akurat wyzysk małej grupy jest robiony za zgodą każdego mieszkańca gminy bo to Wy głosowaliście na tą władzę 🙂 – przyjdzie kolejna i będzie to samo.
Uopini, Antek .. czy Wy nie rozumiecie że Skautowi chodziło o to że nie powinno się jeść posiłków przy stanowisku pracy, a pracodawca powinien zapewnić osobne przystosowane do tego pomieszczenie. Nikt nikomu nie broni jeść czy pić w pracy.
Nie każdego, ja na nich nie głosowałem.
Przeciez PO rzadzi w miescie a sami „misiewicze”sa przyjmowani i nie tylko z konkursu
Zwolnić połowę w komunalce tych darmozjadów biurowych i będziecie na 1 miejscu w powiecie
Może obliczcie ile wydajemy na osoby które nigdy nie pracowały a przez wiele lat żyją sobie na koszt państwa np. z opieki społecznej.