To była inna kampania wyborcza. Zbyt dużo w niej hejtu. Dobrze, że wyborcy oparli się temu

Tegoroczna kampania wyborcza w Starym Sączu była zupełnie inna i sporo mnie nauczyła. Ubolewam, że nie spieraliśmy się na programy, konkrety i wizje Starego Sącza. Za dużo w niej hejtu –mówi w rozmowie z naszym portalem burmistrz Starego Sącza Jacek Lelek.

Burmistrz Starego Sącza podsumował tegoroczną kampanię. 2 dni po wyborach potwierdził, że wszystkie swoje obietnice zrealizuje i nie zamierza zawieść swoich wyborców. Podziękował wyborcom, że oparli się fali hejtu, która wylewała się chociażby w Internecie i rozsądkowo podeszli do wyborów.

Jeszcze żadna kampania wyborcza nie obfitowała w tak wiele przypadków mowy nienawiści. W sieci można było także obserwować filmiki uderzające w dobre imię kandydatów. Ta strategia okazała się jednak przeciwskuteczna.

Burmistrz Jacek Lelek dostawał niespodziewane „prezenty” od przeciwników politycznych i kłody pod nogi. Były wpadki, pretensje i walka z czasem. Odpierał ataki przeciwników, nie dał się wciągać w pyskówki i przedstawiał kolejne punkty swego programu. Mimo problemów już w pierwszej turze zapewnił sobie drugą kadencją w fotelu burmistrza Starego Sącza. Zadecydowało o tym kilka czynników.

Posłuchaj burmistrza Jacka Lelka:

W starosądeckiej kampanii pojawiło się mnóstwo pomysłów tzw. zapychaczy – które mogły poprawić humory, ale realnie są nie do zrealizowania.