Zagłodzić czy nakarmić kulturę w Starym Sączu. Ostra wymiana zdań na sesji Rady Miejskiej

Kultura w Starym Sączu po raz kolejny stała się tematem gorącej dyskusji podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej. Radni podjęli decyzję o zwiększeniu dofinansowania dla Centrum Kultury i Sztuki im. Ady Sari o kolejne 400 tysięcy złotych. Choć decyzja ta miała na celu wspieranie działań kulturalnych w mieście, nie wszystkim radnym przypadła do gustu. Kontrowersje wywołało zwłaszcza stanowisko niektórych przedstawicieli opozycji, którzy uważają, że wydatki na kulturę są zbyt wysokie, a radny Nalepa podkreślił, że mieszkańcy nie życzą sobie takich aktorów jak pani Janda czy Jakubik w grodzie św. Kingi.

Nie da się ukryć, że kultura w Starym Sączu ma się naprawdę bardzo dobrze. W ubiegłym roku CKiS przygotowało ponad 300 wydarzeń w tym 7 dużych festiwali. Tak wielu wydarzeń, koncertów i inicjatyw może śmiało nam pozazdrościć Sądecczyzna.

Niestety ubiegły rok CKiS skończyło na minusie. Inflacja dała się mocno we znaki także kulturze. Całe sprawozdanie z działalności i przyczyny tego 2-letniego zadłużenia przedstawił już kilkakrotnie dyrektor CKiS podczas ostatnich sesji. Dofinansowanie z Urzędu Miejskiego ma pokryć zadłużenie. Ile nas to będzie kosztować? Ile dopłacają inni mieszkańcy Sądecczyzny do kultury?

Ile dopłacamy do kultury?

W przeliczeniu na jednego mieszkańca, każdy starosądeczanin dopłaca rocznie 110 zł. Dla porównania: Krynica-Zdrój: 174 zł /mieszkańca, Muszyna 133 zł/mieszkańca, Łukowica wydaje na kulturę 133 zł/mieszkańca a Piwniczna-Zdrój 132 zł.

Posłuchaj dyrektora CKiS w Starym Sączu:

–W tym roku złożyliśmy 12 wniosków o dofinansowanie, to o 2 dotacje więcej niż zakładaliśmy –mówił dyrektor CKiS –jeżeli wyjdziemy ten rok ze stratą 400 tysięcy to sytuacja analogicznie się powtórzy w przyszłym roku. Będziemy ciągnąć ten ogon.

Dyrektor Knapik zwrócił się także do radnych opozycji w szczególności do radnego Oskara Pierzchały.

Posłuchaj radnego Pierzchały:

–Jeżeli szliście Państwo do wyborów z hasłem: „zagłodzić kulturę” to dzisiaj mamy właśnie realizację tych obietnic. Ta debata jest tego przykładem –podsumował dyrektor CKiS Wojciech Knapik.

Posłuchaj dyrektora.

Podczas ostatniego posiedzenia kilku radnych: Paweł Nalepa, Dariusz Ptak, Tomasz Koszkul a także Oskar Pierzchała wyraziło swoje obawy dotyczące wydatkowania tak dużych sum na działalność kulturalną, zwracając uwagę, że nie wszyscy mieszkańcy Starego Sącza są zainteresowani wydarzeniami organizowanymi przez CKIS. Wskazywano na potrzebę bardziej zróżnicowanego podejścia do finansowania różnych sektorów życia społecznego. Wśród przeciwników dofinansowania pojawiły się głosy, że część artystów i wydarzeń nie trafia w gust lokalnej społeczności, a środki publiczne mogłyby zostać przeznaczone na inne, równie ważne cele.

Posłuchaj radnego Dariusza Ptaka

Szczególnie głośnym momentem debaty było stwierdzenie radnego Pawła Nalepy, który wprost powiedział, że mieszkańcy Starego Sącza nie życzą sobie obecności artystów takich jak Krystyna Janda. W jego opinii, ideologiczne poglądy niektórych artystów nie pasują do wartości, które są bliskie lokalnej społeczności.

Posłuchaj radnego Pawła Nalepy

Posłuchaj dyrektora CKiS w Starym Sączu Wojciecha Knapika, który zasugerował, że radny Nalepa ma szanse trafić do wielu programów ze swoim stwierdzeniem, że Krystyna Janda nie zasługuje na Stary Sącz.

Posłuchaj radnego Mariana Potońca, który doświadczył tej kultury i jest nią zachwycony. –Kultura w Starym Sączu jest postawiona na wysokie K –mówił Marian Potoniec –Wszyscy nam jej zazdroszczą i każdy znajdzie coś dla siebie.

Posłuchaj radego Sławomira Szczepaniaka, który dziękował za tak dużą liczbę wydarzeń kulturalnych w Starym Sączu.

Decyzja o dodatkowym dofinansowaniu CKIS nie jest pierwszą, która budzi w Starym Sączu kontrowersje. Miasto od lat stara się wspierać działalność kulturalną, organizując liczne wydarzenia, koncerty, spektakle czy wystawy. Centrum Kultury i Sztuki, którego celem jest rozwój życia kulturalnego w regionie, stara się zaspokoić różnorodne potrzeby lokalnej społeczności. Niemniej jednak, jak pokazuje dyskusja w radzie miejskiej, nie wszyscy mieszkańcy i ich reprezentanci są zgodni co do tego, jak i w jakim zakresie należy inwestować w kulturę.